A A+ A++
We wtorek napisaliśmy o akcji ulotkowej Katowickiej Agencji Wydawniczej. Okazuje się, że nie tylko treść ulotek może budzić wątpliwości, ale też sam fakt umieszczenia ich za wycieraczką tysięcy samochodów. Mieszkańcy komentują, że wprawdzie ulotki nie przeczytali, ale za to muszą szorować szyby, bo wilgotny papier zostawił trudne do usunięcia ślady.

O ulotkowej akcji napisaliśmy we wtorek. To kolejna podjęta przez Katowicką Agencję Wydawniczą próba „zrzucenia” winy na likwidację miejsc parkingowych na przepisy, które obowiązują od… 1997 roku.

W ulotce pokazane są konkretne przykłady skrzyżowań i przejść dla pieszych, przed którymi zlikwidowane zostały parkingi.

„Informujemy, że jest to związane z wymogiem dostosowania ulic do obowiązujących przepisów Prawo o ruchu drogowym i zgodne z opiniami policji dotyczącymi organizacji ruchu” – czytamy w ulotce.

(…) Dostosowanie ulic do obowiązującego prawa i eliminowanie części miejsc odbyłoby się także bez wprowadzania nowej strefy płatnego parkowania – przekonują autorzy ulotki i dodają, że „warto jeszcze raz podkreślić, że władze miasta nie mają wpływu na przepisy ustawowe, tylko muszą stosować je na zarządzanym przez siebie terenie.”

Na ostatniej stronie ulotki można przeczytać o nowych strefach przeznaczonych wyłącznie dla posiadaczy Parkingowej Karty Mieszkańca, a także o tworzeniu ulic jednokierunkowych.

W celu zachowania jak największej liczby miejsc parkingowych, niektóre ulice zostaną zamienione na jednokierunkowe, by umożliwić parkowanie skośne lub równoległe po dwóch stronach jezdni.”

W całej ulotce ani razu nie pada słowo bezpieczeństwo, a przepisy, na które tak narzekają władze Katowic, zostały wprowadzone właśnie w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pieszy wchodzący na przejście bezpośrednio zza zaparkowanego tuż przed nim samochodu jest znacznie bardziej narażony na potrącenie przez samochód, niż kiedy kierowca ma dużo lepszą widoczność takich miejsc.

Jak się jednak okazuje, treść ulotki to jedno. Mieszkańców zdenerwowała też forma ich rozprowadzenia przez Katowicką Agencję Wydawniczą. Broszury wkładane za wycieraczki, przy odrobinie wilgoci, przyklejają się do szyby i trudno je potem usunąć. A właściwie, to co z nich zostaje.

Ulotki z tym parkowaniem to masakra. Wszystkie samochody na Grażyńskiego i Okrzei mają ślady na szybach z tego – napisał nam pan Aleksander z Koszutki, który zadzwonił nawet do Katowickiej Agencji Wydawniczej. – Pani przyjęła zgłoszenie, przyjęła mój numer telefonu i poinformowała, że dyrektor oddzwoni co z tym fantem zrobić.

Dyrektor oddzwonił, ale jak poinformował nas pan Aleksander, „jedyne co zrobił, to przeprosił za tą sytuację„. – Da się to zdrapać, no ale z ulotki nic się nie dowiedziałem, tylko tyle, że muszę wyczyścić szybę – kończy nasz czytelnik.

Inni komentują sytuację zarówno pod naszym tekstem w portalu, jak i na naszym Facebooku, a także na innych forach.

Druk z ulotki odbił się na szybie i teraz muszę poświęcić czas i pieniądze na myjnie. Katowice co wy na to? A jak nie uda  się tego zmyć to do kogo mam się zwrócić o odszkodowanie?”

„Ciekawe kto odda za czyszczenie szyb tym, co nie zdążą ściągnąć tych ulotek przed wyschnięciem. Ja rano ściągnąłem mokrą po deszczu, to już była przyklejona, ale jeszcze dało się resztę przyklejoną wyczyścić. A jak to całkiem wyschnie, to życzę powodzenia.”

„Dziś miałem to samo, nie dość że szyba uwalona, to jeszcze ulotka nieczytelna.”

„U mnie to samo!”

„Firma, która wytworzyła ulotki oraz firma która je kolportowała, powinny zostać pozwane za zniszczenie mienia i naruszanie dóbr prywatnych. Mój samochód został zabrudzony ulotką z uwagi na farbę i jakość papieru użytego do druku, czyli domniemywam taniego kredowego. Akcja zupełnie niepoważna i bezmyślna!! Koszty mycia auta to 30 zł. Jeżeli policzymy ilość aut, za których wycieraczką została umieszczona wyżej wymienioną ulotka, to zużycie wody do usunięcia skutków i wydatki na mycie są nieadekwatne do przekazanej informacji.”

Wygląda na to, że po raz kolejny inicjatywa Katowickiej Agencji Wydawniczej przyniesie odwrotny skutek do zamierzonego. Podobnie było z apelem prezydenta Marcina Krupy do premiera w sprawie zmian przepisów, dotyczących parkowania przed przejściami dla pieszych i skrzyżowaniami. O odpowiedzi ministra infrastruktury pisaliśmy TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicjant z Gliwic jeździ w najbardziej zagrożone tereny Ukrainy i pomaga. Dostał podziękowania
Następny artykułUstroń: Odkryto zwłoki mężczyzny w rzece. Zarządzono sekcję zwłok