A A+ A++

Dzisiaj w stoczni koncernu CSBS w Kaoshiungu odbyła się ceremonia wodowania okrętu podwodnego Hai Kun, prototypowej jednostki typu określanego do tej pory jako Indigenous Defense Submarine (IDS). To niemałe osiągnięcie dla Tajwanu, który zademonstrował zdolność do zaprojektowania i zbudowania konwencjonalnego okrętu podwodnego. Informacje na temat jednostki są bardzo skąpe, ale już sam fakt jej pojawienia się może sporo namieszać na wodach Azji Wschodniej.

– W przeszłości rodzimy obronny okręt podwodny był uważany za mission impossible – mówiła podczas uroczystości prezydent Republiki Chińskiej Tsai Ing-wen. – Ale dziś okręt podwodny zaprojektowany i zbudowany przez mieszkańców tego kraju jest właśnie przed nami. Udało nam się!

Nazwa Hai Kun została oficjalnie przetłumaczona na angielski jako „narwal”, ale jak to często bywa w chińskim, termin ten ma kilka znaczeń. W mitologii chińskiej hai kun to także potwór morski w postaci gigantycznej ryby, bardzo groźnej i trudnej do złapania. Sygnał pod adresem Pekinu jest więc czymś więcej niż puszczeniem oka.

O samym okręcie wiadomo tylko, że ma około 70 metrów długości i nie ma napędu niezależnego od powietrza (AIP). Ten ostatni staje się standardem na konwencjonalnych jednostkach, ale Tajwanowi na przeszkodzie stanęły ograniczony budżet i bardzo ogólnikowo podawane ograniczenia technicznie. W praktyce zapewne oznacza to, że nie udało się znaleźć odpowiednio taniej oferty ani opracować własnego zamiennika. Niewykluczone jednak, iż AIP lub akumulatory litowo-jonowe otrzymają następne jednostki, w planach jest bowiem budowa łącznie ośmiu okrętów. Wyporność IDS szacowana jest na 2,5 tysiąca do 3 tysięcy ton.

Hai Kun nie był tani. do tej pory wartość całego programu wyniosła 1,54 miliarda dolarów, chociaż finalnie może sięgnąć 1,72 miliarda dolarów. Według dostępnych, aczkolwiek niepotwierdzonych informacji, CSBS musiało sprowadzić 107 kluczowych technologii, w tym silniki wysokoprężne, peryskopy, cyfrowy sonar i torpedy. Lokalny przemysł dostarczyć miał 85 komponentów, co jak na prototyp jest bardzo dobrym wynikiem. Kolejne okręty mają zawierać coraz więcej elementów lokalnej produkcji, co przełoży się na spadek kosztów.

Jeszcze na ten rok zaplanowano pierwsze próbne zanurzenie w basenie portowym. W 2024 roku Hai Kun ma przejść pełen cykl prób morskich, tak by pod koniec roku możliwe było przekazanie jednostki marynarce wojennej. Oznacza to wyprzedzenie harmonogramu. Zakończenie budowy planowano na trzeci kwartał 2024 roku, a próby morskie i przekazanie odbiorcy – na rok następny. Drugi okręt ma podnieść banderę do końca roku 2027.

Nieco historii

Po raz pierwszy pomysł budowy własnych okrętów podwodnych pojawił się na Tajwanie w połowie lat 90. Nic z tego wówczas nie wyszło z powodu postawy Stanów Zjednoczonych. Na fali postzimnowojennej odwilży administracja Clintona nie chciała zaostrzać relacji z Pekinem, zwłaszcza po trzecim kryzysie tajwańskim. Zwrot nastąpił za prezydentury Busha juniora. W 2001 roku waszyngtońska administracja zaakceptowała sprzedaż ośmiu jednostek Tajwanowi. Sprawa jednak ostatecznie rozbiła się o kilkudziesięcioletni już wtedy braku doświadczeń amerykańskiego przemysłu stoczniowego w projektowaniu, budowie i eksploatacji konwencjonalnych okrętów podwodnych.

Pomysł powrócił w roku 2016 po wyborczym zwycięstwie Tsai Ing-wen. Już w grudniu tego roku CSBS podpisał z ministerstwem obrony wart 90 milionów dolarów kontrakt na zaprojektowanie IDS. Od początku jednak zdawano sobie sprawę, że potrzebna będzie zagraniczne pomoc. Na szczęście dla Tajwanu wyraźnie zaczęła być już wtedy widoczna zmiana nastawienia Zachodu wobec Chin.

Ostateczna decyzja o samodzielnej budowie okrętów podwodnych zapadła wiosną 2017 roku. Rok później wsparcie zagwarantowały Stany Zjednoczone. W roku 2018 tajwańskie media donosiły, że propozycje projektu okrętu podwodnego miało złożyć aż sześć zagranicznych zespołów: po dwa z USA i Europy oraz po jednym z Indii i Japonii. Dane firm biorących udział w postępowaniu nie zostały ujawniane z uwagi na spodziewane retorsje ze strony Chin.

W trakcie przygotowań do projektowania IDS tajwańska marynarka wojenna podzieliła potrzebne technologie i komponenty na trzy kategorie nazwane strefami: czerwoną, żółtą i szarą. „Strefa czerwona” to elementy i umiejętności, których Tajwan nie posiada i nie jest w stanie samodzielnie opracować. Do tej kategorii zaliczono: sonary, peryskopy, silniki wysokoprężne, torpedy, pociski przeciwokrętowe dla okrętów podwodnych i system zarządzania walką. „Strefa żółta” obejmuje elementy i technologie trudne do pozyskania z zagranicy, ale które można samodzielnie opracować i uruchomić ich produkcję. Wreszcie „strefa szara” dotyczy wszystkiego, co już opracowano i wdrożono do produkcji na Tajwanie.

Budowa Hai Kuna rozpoczęła się 24 listopada 2020 roku. W ceremonii uczestniczyli prezydent Republiki Chińskiej Tsai Ing-wen i Brent Christensen, ówczesny de facto ambasador USA na Tajwanie. Amerykańskie firmy zajmują ważną pozycję w programie IDS, jednak głównym partnerem jest najprawdopodobniej któreś państwo europejskie. Wstępny projekt miał być zresztą badany w Europie. Wsparcie techniczne miały zapewnić także Japonia i Korea Południowa.

Czy to ma sens

Prezydent Tsai określiła budowę okrętów podwodnych jako jeden z elementów rozwoju asymetrycznej strategii obrony. Od tygodnia dużo na temat przyszłej roli okrętów podwodnych rozmawia z mediami admirał Huang Shu-Kuang, kierujący rządowym National Submarine Task Force, odpowiadającym za program IDS. Jako główny obszar działań wskazał nie Cieśninę Tajwańską, którą uznał za zbyt trudny i niebezpieczny rejon, ale wody na północ i południe od wyspy, konkretnie cieśninę Miyako i kanał Bashi. To dwa najważniejsze dla chińskiej marynarki wojennej przejścia na Pacyfik.

Wśród głównych zadań stawianych przed flotą okrętów podwodnych admirał Huang wskazał atakowanie chińskich okrętów desantowych, grup lotniskowcowych i niszczycieli będących elementami systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Takimi działaniami flota podwodna ma nie tylko przetrzebić siły desantowe, ale także, a może przede wszystkim, utrudnić blokadę wyspy.

Admirał Huang nie wykluczył także w razie konfliktu współdziałania z siłami podwodnymi Japonii i USA. Umożliwiłoby to skuteczniejszy podział pracy. Nie bez znaczenia jest też wzmocnienie liczebne sojuszników, chociaż to bardziej odległa perspektywa. W roku 2028 liczba SSN-ów pod banderą US Navy ma spaść do czterdziestu sześciu. Stan pięćdziesięciu jednostek ma zostać odzyskany dopiero w roku 2032. Jednak dopiero wtedy tajwańska flota podwodna zacznie prezentować siłę, z którą trzeba się liczyć.

Pozostaje kwestia wykorzystania okrętów podwodnych jako elementu tajwańskiego potencjału odstraszania. Uzbrojenie IDS w pociski manewrujące byłoby logiczną kontynuacją dotychczasowych kroków podejmowanych na tym polu. W ten sposób Tajwan zyskałby ograniczoną zdolność do przeprowadzenia drugiego uderzenia, a ten fakt niewątpliwie wpłynąłby na kalkulacje Pekinu. Do tej pory nie ma jednak żadnych informacji o pracach nad przystosowaniem któregoś z tajwańskich pocisków manewrujących do odpalania z wyrzutni torped czy instalacją na IDS wyrzutni pionowych. Wiadomo, że na uzbrojenie okrętów trafią pociski przeciwokrętowe Harpoon, co da ograniczoną możliwość zwalczania celów lądowych.

Jak zawsze w przypadku tajwańskich programów zbrojeniowych nie brakuje krytyków budowy okrętów podwodnych. Zwracają oni uwagę, że w obliczu intensywnego rozwoju chińskich sił ZOP lepszym rozwiązaniem będzie inwestowanie w jednostki bezzałogowe. W teorii mają one również lepiej sprawdzić się na wodach przybrzeżnych, a ich największymi zaletami będą niskie koszty i możliwość stosowania na dużą skalę.

Ale zdaniem Toma Shugarta, analityka think tanku CNAS i byłego dowódcy okrętu podwodnego US Navy, upłyną jeszcze lata, jeśli nie dekady, zanim systemy bezzałogowe będą mogły poważnie zaszkodzić flocie inwazyjnej usiłującej pokonać Cieśninę Tajwańską. Widać to chociażby na przykładzie ukraińskich eksperymentów z morską amunicją krążącą. Mimo pewnych sukcesów, nie wiadomo, czy jest to rewolucyjna broń wprowadzająca nową jakość czy tylko improwizacja wymuszona sytuacją.

Zobacz też: Iran utworzył flotyllę nosicieli bezzałogowców

Wang Yu Ching / Office of the President

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoniec z kempingowymi wakacjami? Upadła holenderska firma działająca m.in. w Polsce
Następny artykułDebaty społeczne o bezpieczeństwie w Pruszkowie