Są rzeczy od niej wolne, jak nasz doroczny wkład w globalny projekt „Forbesa” „30 under 30”. Jest jednak jeden nieoczywisty element, który nawet ten słodko-niewinny projekt czyni zakładnikiem polityki. Mam wrażenie, że z roku na rok rośnie odsetek laureatów, którzy fundament swojego sukcesu wylewają na zagranicznych uczelniach. Z jednej strony: brawo, oto czerpiemy, co najlepsze, z Polski nowoczesnej, europejskiej i otwartej. Z drugiej – gdyby komuś przyszło do głowy postawić tezę, że może to być jeden z setki dowodów na erozję jakości polskiej edukacji w ostatnich latach, długo bym się wahał, zanim zostałbym adwersarzem w potencjalnym sporze.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS