Siła amerykańskiej waluty dominuje na rynku. Dolarowy indeks Bloomberg-a urósł do najwyżej wartości od listopada ubiegłego roku. Z kolei wg raportu CFTC pozycja spekulacyjna na USD po raz pierwszy od niespełna roku ponownie jest dodatnia, co oznacza, że przeważają „długie” pozycje. Z ust przedstawicieli Fed-u dowiadujemy się o tym, że jeszcze jedna podwyżka stóp jest potrzebna w tym roku a stopy procentowe pozostaną wysokie przez długi czas.
Ożywienie siły dolara, które rozpoczęło się w okolicach połowy lipca tego roku cały czas jest kontynuowane, a w ostatnich dniach jeszcze bardziej przyspieszyło. Jastrzębia pauza Rezerwy Federalnej umocniła „zielonego”. Kurs EUR/USD po samej decyzji wyznaczył nowe lokalne minima i „zszedł” najniżej od marca tego roku. Główna para walutowa cały czas podąża w krótkim terminie (od ponad 2 miesięcy) w kanale spadkowym. Siła dolara wynika z faktu, że z posiedzenia na posiedzenie coraz więcej otrzymujemy sygnałów ze strony Rezerwy Federalnej, że wysoki poziom stóp procentowych zostanie utrzymany przez długi czas. Fed podniesie prawdopodobnie już tylko raz koszt pieniądza, ale na ten moment nic nie wskazuje na to, że data pierwszej obniżki będzie mieć miejsce w I połowie roku. Na ten moment rynek wycenia, że jeśli dojdzie do redukcji, nastąpi ona w maksymalnie dwóch ruchach po 25 punktów bazowych każda (łącznie o 50 pb.). Wcześniej zakładano o spadek o 100 pb.
Rynek cały czas zastanawia się czy Stany Zjednoczone zdołają uniknąć załamania gospodarczego pomimo bardziej agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej w porównaniu ze strefą euro. Jest to oczywiście możliwe. USA posiadają bardziej elastyczny rynek pracy, co może pomóc w przezwyciężeniu kryzysu. Co więcej, Europa jest znacznie bardziej dotknięta skutkami wojny w Ukrainie a zmiany strukturalne związane z bezpieczeństwem energetycznym mocniej obciążą perspektywy gospodarcze w dłuższym terminie. Ostatnie dane PMI dla USA wsparły optymistyczne prognozy Fed-u. Wskaźnik dla usług wciąż znajduje się powyżej granicznego poziomu 50 pkt.
Żeby doszło do ponownej fali osłabiającej USD rynek musi dostać pewnego rodzaju impuls. Po pierwsze dane makro powinny mocniej pokazywać spowolnienie gospodarcze. Ostatnie dane z rynku pracy wysłały pewnego rodzaju sygnały ostrzegawcze ale nie zrobiły one na inwestorach większego wrażenia. Potem otrzymaliśmy dobry ISM i sytuacja się odwróciła. Jeśli dane NFP mocno zaskoczą negatywnie, a następnie inflacja pokaże wyższy spadek niż wskazuje konsensus, może dojść do odwrócenia ostatniego trendu umacniającego. Wszystko będzie jednak zależeć od skali niespodzianki w danych. Nie wykluczone jest, że zaskoczenie w danych może wypaść w momencie, kiedy główna para walutowa będzie znajdować się w newralgicznym miejscu. Za taki uznaje poziom 1,0520 – czyli minima z marca oraz lutego 2023 roku. Być może to właśnie ten poziom horyzontalny.
Na uwagę zasługuje jednak fakt, że wg CFTF, w ostatnim raportowanym tygodniu, kończącym się 19 września, wynika, że na dolarze amerykańskim pierwszy raz od niespełna roku pojawiła się długa pozycja netto. Do tej pory przeważały „shorty”. Ten sygnał może jednak oznaczać, że siła dolara tak szybko nie odpuści. Na razie jest to jedynie pojedynczy „wyskok” i sygnał ostrzegawczy, ale jeśli tendencja się utrwali, zejście eurodolara poniżej 1,05 jest jak najbardziej realne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS