A A+ A++

W ostatnich dniach na rynku panuje sentyment risk-off, czyli cofnięcie na rynku akcji i dalsze umocnienie dolara amerykańskiego, co doprowadziło do zepchnięcia kursu EURUSD poniżej 1,0560. Głównym tematem są rosnące rentowności amerykańskich obligacji, które to wczoraj wyznaczyły najwyższe poziomy od 2007 roku. Ponadto jastrzębie wypowiedzi członków Fed wzmacniają amerykańską walutę.

O poranku zmienność na dolarze jest niewielka, a do południa nie poznamy żadnych ważnych danych makro. Dopiero o godzinie 14:30 opublikowane zostaną dane o zamówieniach na dobra, a o 16:00 dane o zapasach ropy naftowej ze Stanów Zjednoczonych. Warto też zwrócić uwagę, że ważniejsze dane zostaną opublikowane dopiero w piatek – inflacja PCE Core, a po weekendzie poznamy szereg istotnych odczytów z USA, które będą kształtować nastroje co potencjalnej podwyżki stóp procentowych w listopadzie (choć na razie szanse na taki ruch wydają się niewielkie).

Patrząc na wykres EURUSD pod kątem analizy technicznej, notowania pogłębiły wczorajsze dołki, a dziś zostało ustanowione minimum przy 1,0555, co potwierdziło, że główna para walutowa znajduje się w trendzie spadkowym. Na ten moment nic nie wskazuje, aby sentyment miał się zmienić, dlatego też bazowym scenariuszem wydaje się test wsparcia przy 1,0530, gdzie wypadają się dołki z marca tego roku. Z kolei przebicie poniżej tego poziomu może prowadzić do ataku na kolejne wsparcie przy 1,0480. Gdyby jednak sentyment uległ zmianie, kluczowym oporem w krótkim terminie pozostają okolice 1,0610-1,0620.

Jeśli chodzi o złotego, ten nie radzi sobie najlepiej. Dalsze spadki na kursie EURUSD wywierają presję na naszą krajową walutę. O ile zmienność o poranku jest niewielka, tak w skali ostatnich dni widać osłabienie PLNa. Notowania USDPLN konsolidują nieznacznie poniżej szczytów z 12 i 20 września. Ewentualne przebicie się powyżej, mogłoby prowadzić do ataku na poziom 4,40 zł. Patrząc z kolei na EURPLN, obserwujemy wyhamowanie zeszłotygodniowych spadków. Na interwale D1 tworzy się świeca z dolnym cieniem, podobna do tej z poniedziałku, co może wspierać scenariusz wzrostowy z celem na opór przy 4,65 zł. Przed godziną 11:00 za dolara trzeba zapłacić,3636 zł, za euro 4,6077 zł, za franka 4,76 zł, a za funta 5,30 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwyżki dolara zaczynają wyhamowywać?
Następny artykułŚwiętuj z nami „Światowy Dzień Drzewa”