Podlaskie. Pracowników urzędu marszałkowskiego wykorzystuje się do prowadzenia sejmowej kampanii wyborczej wicemarszałka z ramienia Suwerennej Polski. Wysyłani są z jego ulotkami w niedzielne poranki pod kościoły. Wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz nie zaprzecza i oznajmia: – Po pracy każdy może pomagać, komu chce.
Wicemarszałek podlaski Sebastian Łukaszewicz z Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry zamyka podlaską listę sejmową PiS. Jest na niej jedynym kandydatem tej partii. Ostatnio zrobiło się o nim głośno przy okazji białostockiej premiery “Zielonej granicy” Agnieszki Holland.
“Zielona granica” w Białymstoku. Agnieszka Holland: Ludzkość ma kłopoty z prawdą i sprawiedliwością
W miniony piątek (22 września) Łukaszewicz na kilka godzin przed pierwszym białostockim pokazem “Zielonej granicy” i spotkaniem z Agnieszką Holland w czasie konferencji prasowej wysyłał ją “na zawsze do Moskwy, bo mówi w tym samym języku, którym posługuje się propaganda Kremla”. Pokazywał ogromny kartonowy “bilet lotniczy” z nadrukiem “Warszawa – Moskwa”. Przed samym spotkaniem z Holland w kinie Helios na jej widok, z tym “biletem” w rękach i w towarzystwie wszechpolaków, napierał na jej ochroniarzy. W kierunku reżyserki padło: “Do Putina!”, po czym cała grupka z Łukaszewiczem na czele zniknęła. O incydencie rozpisywały się media w całej Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS