A A+ A++

Rząd podzielił pieniądze między samorządy, na terenie których działały Państwowe Gospodarstwa Rolne. Wnioski złożyły wszystkie gminy z powiatu chełmskiego, ale dotacje dostały tylko trzy, w tym… miasto Chełm. – To kpina. Przecież na terenie miasta nigdy nie było pegeeru – wskazują wójtowie gmin, które pieniędzy nie dostały.

Przed tygodniem ogłoszono wyniki VI edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. O pieniądze z tego programu mogły się starać gminy, na terenie których funkcjonowały Państwowe Gospodarstwa Rolne. W powiecie chełmskim w większości gmin działały PGR-y i wszystkie samorządy, które mogły, wystąpiły o pieniądze. Składały nawet po trzy wnioski.

– To jeden z najlepszych programów, bo finansujący 98 proc. wartości potencjalnych inwestycji. Każdy samorząd mógł złożyć maksymalnie trzy wnioski – mówili wójtowie.

Wszyscy liczyli na to, że rząd przed wyborami zechce zadowolić jak najwięcej gmin. Ale po ogłoszeniu wyników miny im trochę zrzedły. W powiecie chełmskim dotację dostanie tylko gmina Żmudź (ok. 2 mln zł), powiat chełmski na remont drogi w Rogatce w gminie Dubienka (niecałe 2 mln zł) a także – co było zaskoczeniem dla wójtów – miasto Chełm.

– Jakim kluczem kierowali się decydenci? Przyznali pieniądze miastu, na terenie którego nigdy nie było PGR-u, a pominęli gminy, w których do dzisiaj są osiedla popegeerowskie, których mieszkańcy po likwidacji gospodarstw borykali się z bezrobociem – zastanawiają się wójtowie.

Chełm otrzyma prawie 7 mln zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na poprawę infrastruktury drogowej. Jak miastu udało się je zdobyć?

– Tereny, które przejęliśmy od gminy Chełm, wchodziły kiedyś w skład PGR-ów, dlatego mogliśmy się starać o pieniądze – mówi Wojciech Wójcik, dyrektor Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm.

Mówi się, że pieniądze trzeba było „wychodzić”, w czym prezydentowi pomogła jego matka – poseł Anna Dąbrowska-Banaszek a także Ryszard Madziar, do którego Banaszkowi teraz bliżej niż do lokalnych działaczy PiS.

– Pamiętam niedawną narrację rządu, że będzie przekazywał pieniądze małym samorządom, bo duże sobie poradzą – mówi Hieronim Zonik, burmistrz Siedliszcza, które złożyło trzy wnioski do programu. – Ale takie decyzje to jawne szyderstwo z ludzi, którzy mieszkają na wsiach. Pieniędzmi, które dostało miasto Chełm, można było obdzielić kilka gmin, na terenie których naprawdę funkcjonowały PGR-y.

Zawodu z braku dotacji dla wszystkich wniosków powiatu chełmskiego nie kryją samorządowcy z miasta Rejowiec Fabryczny. Liczyli na to, że dzięki „popegeerowskiej dotacji” uda się w końcu wyremontować 2,5-kilometrowy fragment powiatowej ulicy Chełmskiej.

– Dokumentacja techniczna na tę drogę, sfinansowana w całości ze środków budżetu naszego miasta, traci swoją ważność z końcem bieżącego roku. Ta inwestycja była wcześniej uwzględniona w ramach środków pozyskanych przez Powiat Chełmski z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Ale w grudniu ubiegłego roku zarząd powiatu podjął decyzję o ograniczeniu remontu do fragmentu położonego w Gminie Rejowiec Fabryczny – mówi Robert Szwed, przewodniczący Rady Miasta Rejowiec Fabryczny.

Pod ograniczeniem podpisali się wszyscy członkowie zarządu, także ci którzy startowali z okręgu obejmującego Rejowiec Fabryczny.

W powiecie włodawskim cztery samorządy dostaną pieniądze w ramach popegeerowskiego funduszu. Hanna otrzyma prawie 5 mln zł, Wyryki i miasto Włodawa po niemal 2 mln zł a powiat włodawski 4,4 mln zł. Na pieniądze nie może liczyć żaden z samorządów z powiatu krasnostawskiego. (bf)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajpiękniejszy mały suv rodem ze Śląska. Jeep Avenger najlepszą nowością projektową roku
Następny artykułZamieszanie wokół rywalki Świątek. Nie zagra w Tokio, ale czy jest pokrzywdzona?