A A+ A++

Czytaj też: Najlepsi z nich polują na chłodno. Jak skusić anioła biznesu?

Po pierwsze, inwestowanie w najem wiąże się z ryzykiem, choć oczywiście mniejszym od inwestowania na giełdzie, foreksie czy w kryptowaluty. To ryzyko można mitygować, budując solidną bazę wiedzy i doświadczenia.

Po drugie, rynki mieszkaniowe mają bardzo lokalną specyfikę. Po wielu latach inwestowania w Warszawie zaskoczyły mnie pewne cechy rynku łódzkiego, a po kolejnych kilku latach – rynku śląskiego. Skoro czułem się jak nowicjusz w Łodzi, a po kilku latach również na Śląsku, to ile zaskoczeń — i pułapek — by na mnie czyhało w Hiszpanii czy na Dominikanie?

Po trzecie, nie znam się na rynku najmu wakacyjnego. Z pewnością popełniłbym wiele kosztownych błędów, zmieniając jednocześnie kraj oraz segment rynku. Według mnie tylko laik może pozwolić sobie na zbagatelizowanie takich niuansów.

Po czwarte, stopy zwrotu w Polsce są dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Po co szukać „lepszego, które jest wrogiem dobrego”?

Czytaj też: Od ćwierć wieku kupuje mieszkania na wynajem. Oto co dziś radzi początkującym inwestorom

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNietypowe objawy COVID-19. To może być sprawka nowego podwariantu
Następny artykułRzeszów. Komunikacja miejska za darmo w dniu wyborów parlamentarnych