Burmistrz Złotowa Adam Pulit tłumaczy, że projekt jest elementem szerszej układanki, która ma doprowadzić do uzyskania przez miasto statusu uzdrowiska. Pierwotna koncepcja zakładała, że woda solankowa będzie wykorzystywana m.in. do terapii wziewnych. Z kolei borowina, ze względu na swoje właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze, do zdrowotnych kąpieli.
“Borowinę znaleźliśmy, będziemy ją wydobywać, z kolei odwiert w poszukiwaniu solanki okazał się za drogi” – mówi Pulit.
W przypadku borowiny, to w tej chwili idziemy o krok dalej, czyli badamy już dokładnie to miejsce, gdzie ją znaleźliśmy. Określamy wielkość złoża i chcemy uzyskać pozwolenie na wydobycie. I to wszystko się dzieje. Drugi strzał, że tak powiem, dotyczył poszukiwania wody solankowej. Tym musiała zająć się specjalistyczna firma. Specjaliści określili, że ta woda solankowa o odpowiednim stężeniu jest, ale nie tak, jak zakładaliśmy wstępnie na 650 metrach, tylko na 1500 metrach. Przewidzieliśmy na solankę 1,6 mln złotych, a okazało się, że pozyskanie jej z takiej głębokości może kosztować nawet 10 mln złotych
– mówi burmistrz.
A to przekracza możliwość finansowe samorządu. Z drugiej strony miasto ma przygotowaną dokumentację, wie też na jakiej głębokości szukać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zajęła się tym prywatna firma, która będzie zainteresowana współpracą – podkreśla burmistrz Pulit.
Projekt „poszukiwawczy” został sfinansowany z Funduszy Norweskiego. Miasto pozyskało kilkanaście milionów złotych na różne inicjatywy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS