Jeśli pragniesz doświadczyć misterium w swoim życiu, idź na film Agnieszki Holland “Zielona granica”.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Zastanawiasz się, czy wybrać się do kina na najnowszy film Agnieszki Holland? Z powodu propagandy PiS sugerującej czy mówiącej wprost, że “tylko świnie siedzą w kinie”? Wczoraj byłem z żoną na seansie. Sala była wypełniona w trzech czwartych, a po zakończeniu filmu panowała niemal namacalna cisza, tak głęboka, że można ją było usłyszeć.
Film “Zielona granica” Agnieszki Holland jak requiem
Jeśli więc zastanawiasz się nad “Zieloną granicą”, nie licz na lekką rozrywkę. Film nie jest oczywisty od A do Z, choć pewne sceny są jednoznaczne. Białoruscy pogranicznicy są przedstawieni w bardzo negatywnym świetle, ale pozostałe postaci, w tym także ta grana przez Macieja Stuhra, są pełne głębi, trójwymiarowe i realistyczne. Ta jedna scena często pokazywana jest jako propagandowa, ale ona taka nie jest. Raczej jest ukazana z lekką satyrą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS