Sezon letni 2023 za nami, i – niestety – zgodnie z naszymi wcześniejszymi przewidywaniami, brzeżanie nie wykąpali się w nieckach basenowych na skarpie. Pierwotny termin ukończenia prac upłynął 20. sierpnia, a pomimo wielokrotnych zapowiedzi burmistrza Jerzego Wrębiaka, że prace przebiegają sprawnie oraz inwestycja ma zostać ukończona w terminie, stało się inaczej. 21. sierpnia z wykonawcą podpisano aneks do umowy, który wydłuża termin zakończenia budowy o 2 miesiące, czyli do 20 października br. Czy tym razem wszystko przebiegnie sprawnie, czy przecięcie wstęgi będzie trzeba przełożyć jeszcze bliżej terminu wyborów samorządowych? Jedno pozostaje przewidywalne – niecki kąpielowe powstaną za wszelką cenę i będą służyć w kampanii wyborczej, przed sezonem kąpielowym w 2024 roku.
Przypomnijmy, że od czerwca 2022 roku, u zbiegu ulic Poznańskiej i Toruńskiej w Brzegu trwa budowa trzech niecek kąpielowych, zwanych »kompleksem basenowym«, a nawet »wielopokoleniową strefą aktywizacji społecznej«. Jeszcze wcześniej, bo na przestrzeni ostatnich 9 lat, oczyszczano wodę w pobliskim zbiorniku naturalnym za pomocą rezonatora i obiecywano przeróżne atrakcje, z wodnym placem zabaw, skateparkiem i polem namiotowym, a także możliwością kąpieli w stawie już od 2019 roku. Ojcem tych wszystkich działań i zapowiedzi jest burmistrz Jerzy Wrębiak.
Ten sam, który obecnie buduje niecki kąpielowe na skarpie, i ten sam, który już w lutym bieżącego roku manipulował opinią publiczną wskazując na nieprawdziwy termin ukończenia budowy, rzekomo wynikający z umowy.
Otóż 28 lutego 2023 roku Jerzy Wrębiak ogłosił, że termin ukończenia basenu letniego wyznaczono do „końca roku kalendarzowego 2023”. Była to nieprawda, ponieważ rzeczywisty termin wykonania prac wynikający z umowy wynosił 14 miesięcy od daty podpisania umowy, a że została ona podpisana 21 czerwca 2022 roku, to termin wykonania wszystkich prac związanych z »kompleksem basenowym« upływał 20 sierpnia 2023 r.. Inną możliwością jest to, że Jerzy Wrębiak już w lutym wiedział, jaki będzie termin zakończenia prac i ile razy będzie go wydłużał.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby burmistrz w sposób rzetelny podchodził do tematu, zamiast manipulować datą ukończenia inwestycji i jednocześnie przekonywać, że prace idą sprawnie i zgodnie z harmonogramem. Udało się nam ustalić, że wykonawca już 19 czerwca informował pisemnie Gminę Brzeg, że pojawiły się przeszkody mające wpływ na terminowe wykonanie umowy. Koleje takie pismo zostało przekazane 10 sierpnia, a więc kilka dni przez umownym terminem.
Niestety, ze strony internetowej Gminy Brzeg, ani z facebookowych komunikatów Jerzego Wrębiaka, mieszkańcy o tym się nie dowiedzą. Tak samo, jak nie mieli możliwości dowiedzieć się o tym, że pierwszy aneks do umowy podpisano już w październiku 2022 r., a dotyczył on zmiany zakresu prac i „ogołocił” nieckę pływacką z wyposażenia do przeprowadzenia profesjonalnych zawodów sportowych. Nie będzie pasów torów pływackich, słupków startowych, płyt nawrotowych, sygnalizacji nawrotu i falstartu, ale zamiast tego i za niewielką dopłatą wykonane zostaną ROBOTY PRZYGOTOWAWCZE do instalacji atrakcji wodnych, co umożliwi montaż tych atrakcji w PÓŹNIEJSZYM TERMINIE.
Obecnie na kalendarzach wyświetla się wrzesień, a więc letnimi kąpielami mało kto jest zainteresowany. Podobnie jak terminem ukończenia prac, bo rok „w te, czy wewte” nie robi różnicy, skoro basenowa saga na Korfantego i tak już trwa od 9 lat. Niemniej, zainteresowanym należą się wyjaśnienia, bo drugim aneksem do umowy z dnia 21.08.2023 r. zmieniono zapis w umowie i nowy termin realizacji »kompleksu basenowego« wynosi do 16 miesięcy, licząc od dnia zawarcia umowy, czyli do 20 października 2023 r.
Co było tego powodem? Gmina Brzeg (nie wiadomo kiedy i na jakim etapie prac) zrezygnowała z wykonania kotłowni gazowej wraz z instalacją na rzecz pomp ciepła, natomiast takie zmiany spowodowały konieczność wykonania dodatkowej linii zasilającej oraz zmianę geometrii tarasów i zadaszeń membranowych, co w konsekwencji spowodowało konieczność zmian projektowych i zmiany pozwolenia na budowę.
Ale przecież do tej pory przekaz burmistrza Wrębiaka brzmiał, że wszystko idzie sprawnie, zgodnie z harmonogramem, a do wizytacji przebiegu prac zaproszono niedawno – UWAGA – wiceministra obrony narodowej! Nie wiadomo, czy wanny na skarpie przy ul. Korfantego będą stanowiły jakiś strategiczny element obronny Polski, ale wiadomo, jak obecnie Jerzy Wrębiak tłumaczy konieczność przedłużenia terminu wykonania wszystkich prac:
- „W trakcie realizacji umowy zaistniała konieczność uzyskania decyzji administracyjnej o zmianie pozwolenia na budowę, co związane jest z dokonaniem z inicjatywy Zamawiającego zmian w dokumentacji projektowej polegających na: – konieczności zaprojektowania i wykonania dodatkowej linii kablowej zasilającej obiekt, co związane jest m.in. z zastosowaniem instalacji fotowoltaicznej jako alternatywnego źródła energii elektrycznej; – na rezygnacji z kotłowni gazowej na rzecz pomp ciepła; – na zmianie geometrii tarasów; – na zmianie lokalizacji zadaszeń membranowych. Przedłużająca się procedura opracowania i uzgodnienia zmian w dokumentacji projektowej przez autora projektu uniemożliwiała kontynuację robót w obszarach objętych zmianami co spowodowało konieczność wydłużenia terminu realizacji umowy. Zgodnie z podpisanym aneksem do umowy, na podstawie § 20 ust.2 pkt 3) lit. b) w związku z §20 ust.2 pkt 1), lit. b) i c) oraz §20 ust.2 pkt 3) lit. f) i h) umowy, termin realizacji został przedłużony o 2 miesiące”.
Reasumując, niecki basenowe na skarpie powstaną, to nie ulega żadnej wątpliwości, jednak nasza opinia w tym zakresie pozostaje niezmienna, bo dla kogoś, kto od blisko dekady przygląda się temu, co burmistrz Wrębiak zapowiada zbudować na Korfantego, a co w rzeczywistości tam powstaje, oznacza jedno – zbliżające się wybory samorządowe.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami w 2023 roku nikt w wannach na skarpie się nie wykąpał i nie sprawdził ich atrakcyjności. Gdyby tak się stało, to mogłoby się okazać, że np. jest za płytki, nieatrakcyjny, bez zjeżdżalni, a po hot-doga trzeba biegać przez osiedle na stację paliw, bo rzekomy „kompleks basenowy” wart 24 mln złotych nie posiada nawet zaplecza gastronomicznego (dawna restauracja „Wodnik” nie jest remontowana). Krytyczne głosy niezadowolenia na facebooku mogłyby kogoś wprowadzić w stan dużego zakłopotania, a to przed wyborami byłoby niepożądane.
Dlatego basen będzie jeszcze trochę budowany, a uroczyste otwarcie z przecięciem wstęgi nastąpi niedługo przed wyborami samorządowymi w 2024 r., które to odbędą się jeszcze przed kolejnym letnim sezonem kąpielowym, a więc również nikt nie zdąży przetestować »wielopokoleniowych wanien kąpielowych na skarpie«. Dopiero po wyborach samorządowych brzeżanie będą mogli wskoczyć do osławionych niecek i ocenić inwestycję wartą 24 mln złotych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS