A A+ A++

Notowania ropy naftowej kontynuują ruch wzrostowy, który trwa na tym rynku już od trzech tygodni. Cena ropy naftowej WTI przekracza już 91 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent zbliżyły się do poziomu 95 USD za baryłkę. Tematem przewodnim na rynku ropy naftowej, sprzyjającym wzrostom cen tego surowca, nieustannie pozostają obawy związane z podażą.

W pierwszej połowie września były one wywoływane głównie ograniczeniem produkcji przez rozszerzony kartel OPEC+, zwłaszcza przez dobrowolne dodatkowe cięcia wydobycia ropy przez Arabię Saudyjską oraz przedłużone cięcia eksportu ropy naftowej z Rosji.

Mimo że cięcia te były wielokrotnie krytykowane przez kraje zachodnie (głównie USA) jako ruch podbijający notowania ropy naftowej i tym samym, negatywnie przekładający się na wzrost gospodarczy na świecie, to w poniedziałek saudyjski minister energii, książę Abdulaziz bin Salman, bronił tej decyzji, zwracając uwagę na niepewność związaną z chińskim popytem na ropę, jak również europejskim wzrostem gospodarczym oraz wciąż jastrzębim podejściem banków centralnych.

Natomiast w tym tygodniu na pierwszy plan wybiły się obawy związane z produkcją ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według danych tamtejszej Energy Information Administration (EIA, statystyczna gałąź Departamentu Energii), w październiku wydobycie ropy naftowej ze skał łupkowych w USA spadnie już po raz trzeci z rzędu.

Według szacunków EIA, październikowa produkcja ropy z łupków w Stanach Zjednoczonych ma się znaleźć na poziomie 9,393 mln baryłek dziennie. Jeśli te wyliczenia się sprawdzą, to będzie to najniższy poziom produkcji od maja bieżącego roku oraz trzecia miesięczna zniżka z rzędu. Ograniczenie produkcji ropy w USA z pewnością więc jest obecnie kolejnym czynnikiem pozytywnie wpływającym na notowania ropy – a obecną presję na wzrost cen potencjalnie zrównoważyć by je mogło jedynie wyraźne osłabienie popytu, wynikające z pogorszenia kondycji kluczowych gospodarek świata.

KUKURYDZA, SOJA

Jakość kukurydzy i soi w USA najniższa od 10 lat.

Notowania kukurydzy i soi w ostatnich dniach znajdują się pod wyraźną presją podaży. Wynika to z faktu, że w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się żniwa, co oznacza pojawienie się dużych ilości zbóż z USA na globalnym rynku. Poza tym, co do zasady, rynki obu tych towarów rolnych są dobrze zaopatrzone, co powstrzymuje ich ceny przed istotnym odbiciem w górę.

Zarówno w przypadku kukurydzy, jak i soi, jakość uprawianych towarów rozczarowuje. Według wczorajszego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, 52% soi uprawianej w USA jest dobrej lub bardzo dobrej jakości. To co prawda lepszy o 1 pkt proc. wynik niż oczekiwano, ale i tak jest to najgorsza jakość soi uprawianej w USA od 2013 roku. Z kolei jakość uprawianej w USA kukurydzy, która na koniec poprzedniego tygodnia spadła o 1 pkt. proc. do poziomu 51%, jest najgorsza od 2012 r.

Nie zmienia to faktu, że w przypadku obu tych towarów, do obaw o podaż jest bardzo daleko. W przypadku kukurydzy, mamy wręcz do czynienia z prognozami drugich największych plonów w historii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzień Dziedzictwa w parkowej Altanie |#LPU24.pl
Następny artykułSzkoła Podstawowa nr 15 z mobilnym boiskiem