A A+ A++

Janusz Głowacki, m.in. autor “Antygony w Nowym Jorku” i scenariusza do filmu “Wałęsa. Człowiek z nadziei”, poznał Olenę Leonenko w teatrze podczas prób do jednej z jego sztuk. Dzieliło ich 28 lat różnicy, ale to nie miało dla ukraińskiej śpiewaczki żadnego znaczenia. Jak mówi, nie sposób było się nie zauroczyć Głowackim, zwłaszcza kiedy opowiadał. Czuć było od razu, że jest kimś wyjątkowym.

– Zuza Łapicka opowiedziała mi, że kiedyś w Nowym Jorku byli z Januszem u wiedźmy, która miała dar widzenia poprzednich wcieleń. I ta powiedziała, że w przeszłości Janusz budował potęgę Egiptu, był dwa razy arcykapłanem i raz faraonem. To by się zgadzało – stwierdziła artystka w rozmowie z PAP Life.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głowacki przeprowadził się dla ukochanej z Nowego Jorku do Polski na stałe, ale ich wspólne życie przypominało czasami drogę przez mękę. Pisarz miewał stany depresyjne, nosił ze sobą truciznę. Oczekiwał, że żona całkowicie mu się podporządkuje.

– Po 15 latach zrozumiałam, że moje życie mieści się na krześle elektrycznym. Np., kiedy jeździłam na lekcje wokalu, uprzedzałam Janusza, że zaczynamy o 11.00 i kończymy o 13.00, bo on zawsze chciał wiedzieć, gdzie jestem i co robię. Trzymał mnie na krótkiej telefonicznej smyczy. […] Czułam, że moje życie to taki mały marginesik, na który przyjdzie lub nie przyjdzie czas, kiedy już wszystko obrobię przy Januszu i dla Janusza – wyznała pieśniarka.

Olena Leonenko nie odważyła się zostawić męża, choć próbowała.

– Nie tylko chciałam, a i odchodziłam parę razy. Nie za daleko i nie na długo. Mam parę rzeczy, które kupiłam na okazje ucieczki (śpiwór, plecak, buty do wspinaczki), w końcu niedawno z nich skorzystałam. Miłość jest pozbawiona logiki – powiedziała w wywiadzie.

Janusz Głowacki zmarł nagle w czasie wakacji na rękach żony w 2017 r. Zaraz po pogrzebie Leonenko uciekła w pracę. Skupiła się na wydaniu jego ostatniej niedokończonej jeszcze książki “Bezsenność w czasie karnawału”. Potem nadeszło psychiczne tsunami.

– Po roku trzymania się trochę lepiej lub trochę gorzej, ból żałoby tak we mnie uderzył, że rozsypałam się na kawałki. I tak zostało. Odeszłam w niepamięć. W ciszy zaczęłam odrywać zaniedbane kawałki i pod tym gruzem szukać żywego człowieka. Zajęło mi to sześć lat. Teraz każdego dnia składam siebie na nowo i coraz bardziej radują mnie poranki. Wciąż jestem w dialogu z Januszem – zwierzyła się Olena Leonenko.

W najnowszym odcinkupodcastu “Clickbait” bierzemy na warsztat “One Piece” Netfliksa, masakrujemy “Ślub od pierwszego wejrzenia”“Żony Warszawy”, a także rozwiązujemy “Problem trzech ciał” i innych nadchodzących ekranizacji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoseł Krawczyk zapowiada kontrolę w urzędzie marszałkowskim: Nie można bez konkursu powoływać na szefa biblioteki fanatyka gardzącego UE
Następny artykułRozprawa podpalacza odroczona na niemal trzy miesiące. Radny-obrońca wytłumaczył się pilnym posiedzeniem komisji