A A+ A++

W sobotnim wielkim finale mistrzostw Europy spotkały się dwie zdecydowanie najlepsze drużyny tego turnieju. Zarówno Polacy, jak i Włosi wygrały wszystkie swoje spotkania, a w sumie straciły w nich po zaledwie cztery sety. W ten sposób doszło też do rewanżu za finał ostatnich mistrzostw świata, gdy w Katowicach przed rokiem to Włosi wygrali 3:1. Polscy siatkarze, jak i kibice, liczyli więc na wielki rewanż. 

Zobacz wideo
Brutalna prawda o Fernando Santosie. Śmiech na sali

Concerto Polacco w Rzymie, ależ mecz! Polacy siatkarze mistrzami Europy!

Zawodnicy Nikoli Grbicia rozpoczęli to spotkanie tak, jakby właśnie tego rewanżu pragnęli za wszelką cenę. Świetną zagrywką rozsypali przyjęcie rywali, z naciskiem na Norberta Hubera, który zaliczył trzy asy serwisowe w połowie seta. A że na wysokich piłkach świetnie atakował Wilfredo Leon, to prowadzenie Polaków rosło bardzo szybko. Po bloku na Alessandro Michieletto wynosiło ono sześć punktów (17:11), a gdy po kolejnej doskonałej zagrywce Hubera Leon skończył przechodzącą piłkę, przewaga Biało-Czerwonych wynosiła już 22:14.

Włosi się przebudzili, zaczęli grać znacznie lepiej systemem “blok-obrona”, dobrze też zagrywali. As Riccardo Sbertolego, dwa kolejne bloki na Łukaszu Kaczmarku i nagle zrobiło się już tylko 20:23. I co gorsza, zaczęli się niebezpiecznie nakręcać. Nikola Grbić poprosił o czas i to przyniosło skutek. Zepsuł zagrywkę Yuri Romano, po chwili kontrę skończył Łukasz Kaczmarek i Polacy wygrali pierwszego seta do 20.

Od pierwszych piłek drugiej partii Polacy zdołali odzyskać kontrolę. Po potężnym asie Leona prowadzili 6:4, po tym jak zaskoczył rywali serwisem Marcin Janusz – 10:8. Było też już 13:10 dla Polski, ale później Włosi niespodziewanie zaliczyli serię czterech punktów z rzędu, grając dobrze w bloku i obronie oraz kończąc trudne piłki w kontratakach. 

Gra “punkt za punkt” nie trwała jednak długo, bo przy stanie 15:15 na zagrywce stanął Leon. Najpierw posłał kolejną bombę na 130 km/h, a następnie po jego trudnych serwisach dwa razy pomylił się w ataku Daniele Lavia. Włosi poprosili o czas. I co? I nic. Bo po dwóch wspaniałych siatkarskich akcjach dwa udane ataki Aleksandra Śliwki dały Biało-Czerwonym prowadzenie 20:15. To wystarczyło do zwycięstwa w drugim secie, bo Italia nie potrafiła już się zbliżyć do świetnie grających Polaków. Po zepsutej zagrywce Alessandro Michieletto Polska zwyciężyła 25:21.

Trzeciego seta bardzo dobrze rozpoczęli Włosi. Bardzo mocno zagrywali, świetnie kontratakowali, atakując z niezwykle wysoką skutecznością. To przełożyło się na czteropunktową przewagę 10:6. Polacy jednak zdołali w tym momencie zdobyć cztery punkty z rzędu przy zagrywce, a jakże, Norberta Hubera. W ten sposób po dwóch udanych atakach Łukasza Kaczmarka był remis po 10. 

Rozpoczęła się długa i zacięta walka “punkt za punkt”. Po asie serwisowym Wilfredo Leona było wprawdzie już 21:19 dla Polski, ale w odpowiedzi dwa kolejne ataki Daniele Lavii dały gospodarzom szybkie wyrównanie. Autowy atak Yuriego Romano przywrócił Polakom dwupunktowe prowadzenie (23:21) i choć pierwszą piłkę meczową zepsuł Łukasz Kaczmarek, to po udanym ataku Aleksandra Śliwki Biało-Czerwoni zwyciężyli w trzecim secie 25:23, w całym finale 3:0 i po genialnym występie na ich policzkach pojawiły się łzy szczęścia! 

Dla Polaków jest to drugie złoto mistrzostw Europy w historii, w drugim od 40 lat finale. Pierwszy złoty medal ME polscy siatkarze zdobyli 14 lat temu w Turcji, pokonując w finale Francję 3:1. Biało-Czerwoni bez litości rozbili mistrzów świata na ich terenie. W dodatku jest to triumf niezwykle symboliczny, gdyż stało się w to w rocznicę śmierci Arkadiusza Gołasia, który właśnie w Rzymie rozegrał ostatnie mecze w swoim życiu.

Sezon 2023 dla drużyny Nikoli Grbicia może być perfekcyjny, jeśli tylko po wygranej Lidze Narodów i mistrzostwach Europy Polacy wykonają to w teorii najłatwiejsze zadanie w postaci awansu na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.

Włochy – Polska 0:3 (20:25, 21:25, 23:25)

Włochy: Giannelli (3 punkty), Michieletto (10), Galassi (6), Romano (9), Lavia (13), Russo (2), Balaso (libero) oraz Sbertoli (1), Rinaldi, Scanferla (libero).

Polska: Janusz (1), Leon (13), Kochanowski (9), Kaczmarek (10), Śliwka (9), Huber (12), Zatorski (libero) oraz Fornal, Semeniuk (1).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTragiczny wypadek na A1 pod Piotrkowem. Nie żyją 3 osoby, w tym dziecko… Pojawił się film z momentu zderzenia
Następny artykułPolska górą! Piękny mecz i cudowne zwycięstwo. Jesteśmy mistrzami Europy!