Polscy siatkarze w imponującym stylu zdobyli mistrzostwo Europy. W finałowym meczu rozegranym w Rzymie pokonali Włochów 3:0 (25:20, 25:21, 25:23). – Choć cała polska drużyna, zdobywając mistrzostwo Europy, zagrała finał przeciwko Włochom na wybitnym poziomie, nietrudno wskazać jej największych bohaterów. Aleksander Śliwka potwierdził, że zostanie liderem polskiej siatkówki na kolejne lata, a Norbertowi Huber wyszedł mecz, o jakich czasem tylko się marzy – pisał Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl w swoich ocenach po finałowym meczu.
Polacy z mniejszą nagrodą niż w Lidze Narodów
Pieniądze za osiągnięte miejsca w mistrzostwach Europy otrzymały tylko cztery najlepsze drużyny turnieju. Reprezentacja Polski za zwycięstwo w finałowym pojedynku otrzymała 500 tysięcy euro. Wicemistrzowie Europy – Włosi zgarnęli 250 tys. euro, brązowi medaliści – Słoweńcy – 150 tys. euro, a czwarty zespół turnieju – Francuzi – 100 tys. euro. Dla porównania Polacy za triumf w tegorocznej Lidze Narodów otrzymała milion dolarów!
Trzeba dodać, że premie na siatkarskich ME są dużo mniejsze od takiego turnieju w piłce nożnej. Na przyszłorocznych, piłkarskich mistrzostwach Europy w Niemczech, zespoły, które zakończą rozgrywki już w fazie grupowej, zarobią więcej niż zwycięzca turnieju siatkarskiego (9,25 milionów euro, czyli około 42 milionów złotych).
Oprócz złotych medali i pieniędzy, Polacy zgarnęli też nagrodę indywidualną. Wilfredo Leon został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju (MVP). W finałowym meczu Leon zdobył 13 punktów, miał 50 proc. pozytywnego przyjęcia i 45 proc. skuteczność w ataku (10/22). W dodatku miał też trzy asy – pisał Sport.pl.
Polacy szaleli na boisku i poza nim. Sędzia zrezygnował po pierwszym secie
Kamienna twarz Nikoli Grbicia po ostatniej akcji finału mistrzostw Europy była inna niż zwykle. Trener polskich siatkarzy po triumfie szybko opuścił boisko i wrócił z mokrymi oczami. Polscy rezerwowi regularnie żartobliwie pomagali Wilfredo Leonowi zagrywać, ale boiskowy malkontent takiego wsparcia nie potrzebował. Norbert Huber zaś w dwa dni zmienił się z kadrowego żartownisia w proroka – pisała Agnieszka Niedziałek, korespondentka Sport.pl w Rzymie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS