Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed ewentualnością kolejnej superpandemii, a wg ekspertów największe ryzyko niesie za sobą wirus ptasiej grypy. Dr n. med. Tomasz Smiatacz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych GUMed, alarmuje: „Wirus ptasiej grypy jest już wśród nas, pojawiając się głównie wśród zwierząt dzikich, rzadziej tych domowych.”
O ile rok temu zachęcano nas do szczepień przypominających przeciwko COVID-19 oraz grypie, w tym roku wydaje się, że działania te zostały zaniechane. Czy to oznacza, że zagrożenie minęło? Dr Smiatacz odpowiada: „Wciąż zalecałbym szczepienia. Mimo że akcje szczepień się uspokoiły, a pandemia wydaje się być mniej widoczna, drobnoustroje mogą nadrobić swoje ‘zaległości’ ze względu na okres noszenia masek i zmniejszonej zachorowalności. Dlatego zachęcam wszystkich, szczególnie mieszkańców Pomorza, do szczepienia przeciwko grypie i COVID-19.”
Choć proces tworzenia nowej szczepionki może trwać co najmniej osiem miesięcy, na szczęście istnieje krzyżowa odporność między koronawirusami. Oznacza to, że nawet jeśli jesteśmy zaszczepieni przeciwko jednemu wariantowi, może to również chronić nas – chociaż w mniejszym stopniu – przed innymi wariantami. To podkreśla wagę utrzymania wysokiego poziomu przeciwciał w społeczeństwie.
Co ciekawe, dr Smiatacz nie rekomenduje odkładania szczepienia na późniejsze miesiące, wskazując na rosnącą liczbę zakażeń i potrzebę wcześniejszego wytworzenia przeciwciał przez układ odpornościowy. „Tymczasem wirus jest już wśród nas”, dodaje. „W listopadzie możemy spodziewać się dużego wzrostu zachorowań.”
Jeszcze przed nadejściem kolejnych fal COVID-19 i grypy, Polska boryka się z wybuchem legionellozy, co rodzi pytania o to, czy społeczeństwo powinno być zaniepokojone. Chociaż legionelloza jest specyficznym schorzeniem, nie można jej przenosić z osoby na osobę. Eksperci przewidują, że epidemia ta spontanicznie wygaśnie pod koniec lata.
Nie można jednak zapominać o innych potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych. Wirusy takie jak pneumokoki oraz RSV również stanowią zagrożenie, zwłaszcza dla seniorów.
Dr Smiatacz podkreśla również, że choć obawy o powikłania po szczepieniach na COVID-19 były szeroko dyskutowane, statystyki pokazują, że groźne reakcje występują rzadko i rzadziej niż komplikacje związane z samą chorobą.
Co więcej, w obliczu globalnego ocieplenia klimatu, ryzyko chorób przenoszonych przez komary, takich jak denga, jest realne, chociaż wciąż uważane za hipotetyczne w Europie.
Podsumowując, przygotowania na ewentualność kolejnej pandemii są konieczne. Jak zauważa dr Smiatacz, „wirus ptasiej grypy potrafi się dostosować i generować różne warianty, co stanowi potencjalne ryzyko”. Świat musi być gotowy na takie zagrożenia i naukowcy pracują nad tym, byśmy byli lepiej przygotowani na przyszłość. Jednym z kluczy do tego jest edukacja społeczeństwa oraz zachęcanie do przestrzegania zasad higieny osobistej i społecznej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS