ZDJĘCIA
W sobotę, 9 września, o godz. 18:00 w Joseph Raphael De Lamar House przy Madison Avenue w czasie nowojorskiego Fashion Week-u zaprezentowały się polskie kolekcje mody. W projekcie bierze udział 10 marek, spośród których można wyróżnić m.in. Łukasza Jemioła, Dawida Tomaszewskiego i Jackoba Buczyńskiego.
Pojawiły się także cztery projektantki, które na co dzień można spotkać na łódzkim OFF-ie. To Katarzyna Chojnacka, Maria Marcinkowska, Angelika Józefczyk i Monika Ptaszek.
POLECAMY
Reinkarnacja
Kasia i Maria już niedługo będą obchodzić 10-lecie założenia swojej marki – Reinkreacji, dlatego wyjazd do Nowego Jorku jest dla nich idealnym prezentem. Mimo że obie nie skończyły szkół artystycznych, od zawsze czuły potrzebę tworzenia.
– Wcześniej pracowałyśmy w korporacji, ale z dnia na dzień postanowiłyśmy rzucić wszystko i zostałyśmy projektantkami – mówi Maria Marcinkowska.
Współpraca układa im się bardzo dobrze i nie wyobrażają sobie prowadzenia dwóch osobnych firm. Ekscytuje ich proces przygotowywania poszczególnych strojów. Są perfekcjonistkami, więc zawsze muszą mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Chętnie też się rozwijają, jeżdżąc na polskie i zagraniczne targi. Wszystkie kolekcje projektują w czerni, a to wymaga dużej dozy kreatywności.
– Nie przygotowujemy jednego modelu w różnych kolorach, tylko niezależne konstrukcje – dodaje Marcinkowska.
Ich nowojorska kolekcja nazywa się Black illumination. Stworzyły sportową elegancję, składającą się z marynarek, trenczów, spodni, sukienek i bluzek. Zaprojektowały je z myślą o kobietach aktywnych zawodowo, które po skończonej pracy mogą wyjść w tych samych ubraniach np. na miasto. Stroje wzbogacą ciekawe elementy, m.in. suwaki, dodające ubraniom blasku.
POLECAMY
Kobiety boginie
Angelika Józefczyk prowadzi swoją markę od 2016 r. Wcześniej studiowała na Uniwersytecie Łódzkim oraz w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru.
– Jestem trzecim pokoleniem rodziny krawieckiej – mówi. – Już jako nastolatka, gdy oglądałam zagraniczne magazyny modowe, wiedziałam, że chcę zostać projektantką.
Podczas pokazu dyplomowego w MSKPU jej talent został doceniony – otrzymała wyróżnienie nadane przez Alberta Campagnola, byłego menedżera marki Armani. Później była asystentką marki Paprocki & Brzozowski. W codziennej pracy największą inspiracją jest dla niej kobieta.
– Zależy mi przede wszystkim na tym, aby kroje ubrań były dopasowane do sylwetek moich klientek – podkreśla.
W Nowym Jorku przedstawiła kolekcję Dreaming Paradiso S/S 24, inspirowaną kobietami jako boginiami. Kreacje podkreślają figurę, a ich kolory to m.in. pomarańcz, fuksja oraz połączenie ecru z czarnym.
POLECAMY
Slow fashion
Monika Ptaszek pracuje jako projektantka już od 21 lat. Na samym początku współpracowała z różnymi firmami. Choć dużo się w nich nauczyła, w pewnym momencie uświadomiła sobie, że warto założyć własną działalność.
– Praca dla kogoś i robienie komercyjnych ubrań mogą zabić w człowieku poczucie bycia artystą – podkreśla.
Teraz w ramach swojej marki PtASZEK projektuje kolekcje takie, jakie chce. Nie podąża za trendami i jest wyznawczynią slow fashion, czyli kupowania mniejszej liczby ubrań, ale za to dobrych jakościowo. Skupia się na pojedynczych projektach, a jej kreacje powstają dzięki pracy krawców. W Nowym Jorku zaprezentowała swoją kolekcję „PtASZEK NEW YORK”, w której najważniejsze są wysokiej jakości materiały i kunszt krawiecki.
– To celebracja pięknych, naturalnych tkanin, w większości wyprodukowanych w lokalnych fabrykach. Wełny, lny i jedwabie subtelnie przeplatają się z nurtem zero waste, a recycling łączy się z wysokim krawiectwem – mówi projektantka.
W tej kolekcji ciekawym uzupełnieniem są kreacje powstałe z ubrań i dodatków z drugiej ręki.
– Moda cyrkularna jest przyszłością – zaznacza Monika Ptaszek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS