A A+ A++

Po siedmiu latach zakończył się związek Katarzyny Warnke i Piotra Stramowskiego, którzy jeszcze do niedawna uchodzili za wzorową parę. Aktorzy poznali się w 2015 roku na planie filmu “W spirali”, gdzie grali mierzących się z kryzysem małżonków. I choć prywatnie Warnke i Stramowskiego, których dzieli dziesięć lat, połączyło wówczas silne uczucie, po latach powtórzyli filmowy scenariusz.

Para, która w sierpniu 2016 roku wzięła ślub, a trzy lata później powitała na świecie córkę, jesienią ubiegłego roku wydała zaskakujące oświadczenie. Aktorzy poinformowali w nim fanów o swoim rozstaniu, zapewniając, że była to “decyzja trudna, lecz konieczna”.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Od tamtej pory byli małżonkowie rzadko komentują publicznie swoje rozstanie, a jeśli już się na to decydują, robią to życzliwie. Przykładem może być chociażby wypowiedź Katarzyny Warnke o nowym związku jej byłego partnera. Aktorka, która jakiś czas temu gościła w programie “Dzień Dobry TVN”, tłumaczyła, że swojemu eks i jego obecnej ukochanej życzy jak najlepiej.

Stramowski i Warnke muszą poczekać na rozwód

Tabloidy informowały zaś, że małżonkowie faktycznie pozostają w bardzo dobrych relacjach, a kwestia rozwodu będzie jedynie formalnością. Najważniejsze sprawy, takie jak podział opieki nad córką, Stramowski i Warnke już ponoć dawno ustalili między sobą.

Na początku września – prawie rok od złożenia w sądzie pozwu o rozwód – aktorzy mieli stawić się na rozprawie, która oficjalnie zakończy ich małżeństwo. Wiadomo jednak, że ta się nie odbyła i została przeniesiona na październik. Jaki jest tego powód? Jak nieoficjalnie dowiedział się “Fakt”, wnioskowała o to najpewniej jedna ze stron.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMartin od startu do mety
Następny artykułŚmierć 34-latka na Mazurach. Zabił go prąd, bo nie złożył wędki