A A+ A++

Aura i siły natury nie oszczędzają Grecji tego lata. Po kilkunastotygodniowej fali upałów – która przyczyniła się do pożarów, określonych jako największe w historii Unii Europejskiej – teraz duże obszary kraju sparaliżował sztorm atmosferyczny „Daniel”. Padający niemal nieustannie przez cztery doby deszcz doprowadził do wezbrania rzek i lokalnych powodzi błyskawicznych.

Poza życiem mieszkańców wybranych regionów Grecji, sztorm Daniel zakłócił także zapoznanie z trasą Rajdu Akropolu. To z racji oddalonego od bazy imprezy w Lamii piątkowego etapu – którego początek rozgrywany jest w okolicach Kanału Korynckiego – rozciągnięto pierwotnie aż na trzy dni. Nieprzejezdne drogi i podtopienia zmusiły organizatorów do modyfikacji harmonogramu zapoznania, skrócenia oesu Grammeni (stanowiącego w drugim przejeździe Power Stage) oraz finalnie odwołania zaplanowanego na dzisiejszy poranek odcinka testowego.

Ostatecznie – korzystając także z przymusowego „wolnego” dziś rano – załogom udało się przejechać komplet odcinków, w tym także problematyczną próbę Pavliani, z którą zapoznanie kilkukrotnie przesuwano.

Obecnie nie ma sygnałów, by konieczne było odwołanie rajdu czy choćby jego części. Nadzieje wiązane są z zapowiadaną poprawą aury i wzrostem temperatury, która w połączeniu z mocno operującym słońcem powinna szybko przesuszać nawierzchnię.

Sama zmiana programu rekonesansu nie była niczym niezwykłym. W przeszłości zdarzały się opóźnienia spowodowane pogodą. W ostatnich latach dotyczyły one rund w Portugalii czy na Sardynii oraz samej Grecji w sezonie 2021. Jednak prawdopodobnie nigdy skala opadów towarzyszących przygotowaniom do rajdu nie była tak wielka. Sporządzone przez załogi notatki mogą zawierać więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Część oesów przejeżdżano zanim dotarły do nich największe opady, więc liczba potencjalnych pułapek mogła znacząco wzrosnąć.

Zawodnicy zgodnie podkreślają, że stworzenie poprawnych notatek nie należało do łatwych. Niektórym udało się trafić w „okienko” z mniejszą intensywnością opadów, inni z kolei wpadali w gęstą mgłę i napotykali rzeki zamiast drogi.

– Grecja dotknięta została w ostatnich tygodniach żywiołami. Najpierw były pożary, a teraz wielkie opady deszczu. Te skumulowały się akurat tutaj w Lamii w czasie zapoznania. Pierwszy raz widziałem na własne oczy aż taki żywioł – powiedział Mikołaj Marczyk w rozmowie z Motorsport.com.

– Jednak już z naszych wcześniejszych występów czy to w mistrzostwach Europy, czy świata, nauczyliśmy się, że można trafić na pogodę zupełnie inną, niż ta, która zwykle kojarzona jest z danymi krajami. Nie sądziłem, że latem w Grecji, czy wcześniej na Sardynii, będziemy mieli do czynienia z tak intensywnymi opadami.

– To na pewno niemałe zmartwienie dla mieszkańców. Jednak według prognoz kolejne godziny przyniosą trochę optymizmu, także w kontekście rajdu.

Odnosząc się do możliwego stanu nawierzchni oesów, Marczyk wskazuje przede wszystkim na liczne kamienie, które pęd wody mógł odsłonić czy wręcz przywlec na trasę.

– Wydaje się, że w najbliższych godzinach warunki powinny się poprawić i odcinki nie będą wyglądały najgorzej. Na pewno pojawi się sporo wypłukanych kamieni. Zapoznanie nie przebiegło idealnie, zwłaszcza, że to dla nas debiut w tym rajdzie.

– Spodziewam się jednak, że większość oesów będzie po prostu wilgotna, miejscami pewnie błotnista. Nie sądzę, by cały rajd przebiegał po mokrym.

Reprezentant ORLEN Team, choć podkreśla trudy zapoznania, jest zadowolony ze sporządzonych notatek, biorąc pod uwagę warunki, w jakich powstawały.

– Generalnie to było najdłuższe zapoznanie w moim życiu. Zajęło cztery dni i przejechaliśmy 1800 kilometrów. Sądzę, że bez szutrowych opon nie dalibyśmy rady przebrnąć przez te oesy.

– Udało się zapisać wszystkie próby. Mieliśmy też trochę szczęścia, ponieważ na wielu z nich trafialiśmy w niezłe warunki, wystarczające by zrobić poprawne notatki. Faktycznie, w niektórych miejscach była potężna mgła i sporo stojącej wody, która uniemożliwiała dojrzenie wszystkich potencjalnie ważnych rzeczy.

 

Dla Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka to debiut w legendarnym „Acropolisie”. Jeszcze w niedzielę testowali w upale oraz kurzu i tego samego spodziewali się podczas rajdu, przygotowując się do niego przez kilka minionych tygodni.

Pytany czy tak ekstremalne warunki podczas zapoznania z trasą mogą negatywnie wpłynąć na pewność siebie nieobytego z tymi odcinkami kierowcy, Marczyk odpowiedział:

– Robimy swoje. Zdecydowanie. A co z tego wyjdzie? Może być dwojako. Albo okaże się, iż ten rajd jest na tyle trudny, a nam nie udało się wszystkiego przewidzieć, że wyzwanie może nas przerosnąć.

– Z drugiej strony, dostrzegamy też pewną szansę. Ci, którzy znają ten rajd, i od początku zamierzają cisnąć, mogę wpaść w pułapki, które trudno przewidzieć z racji warunków atmosferycznych. Może być wiele zdarzeń losowych. To może premiować tych, którzy „nie idą” na 100 czy nawet 110 procent.

– Przeglądając historyczne wyniki tego rajdu, widać, że często załogi będące w czołowej piątce WRC 2 traciły do zwycięzcy kategorii ponad sekundę na kilometrze. Ta impreza ma po prostu zupełnie inne wymagania niż te stawiane, na przykład, przez niezwykle szybkie rundy w Estonii czy Finlandii.

– Musimy zachować chłodną głowę, nie bać się wielu nieuniknionych uderzeń w głazy, walczyć do samego końca i nie poddawać się po jakichś ewentualnych niepowodzeniach. To będzie klucz do tego rajdu.

Więcej doświadczenia z rajdem „bogów” – jak określana jest grecka runda światowego czempionatu – ma Kajetan Kajetanowicz, tworzący załogę z Maciejem Szczepaniakiem. On już po raz szósty mierzyć się będzie z tamtejszymi szutrami, a w przeszłości (lata: 2015, gdy rajd ostatecznie przerwano przed ostatnią sekcją, 2016 i 2021) miał do czynienia z ulewami czy to podczas zapoznania, czy już samego rajdu.

– Choć na Rajdzie Akropolu, jeszcze w ramach mistrzostw Europy, trafialiśmy na trudne warunki, to tak ekstremalnych, jak w tym roku nigdy nie zastaliśmy – przekonuje Kajetanowicz w rozmowie z Motorsport.com. – Już zapoznanie z trasą było tak wymagające, jak chyba jeszcze na żadnym rajdzie, w którym brałem udział. Zrobienie dobrych notatek było bardzo utrudnione, raz że przez powolną jazdę, a po drugie nie wiemy, jak zmienią się warunki do piątku czy soboty. Prognozowane jest ocieplenie i przerwa w opadach, więc przyczepność na trasach będzie bardzo zmienna.

Wczoraj epicentrum sztormu dotarło do Lamii. Dla wielu załóg była to krótka noc. Wszyscy z niepokojem obserwowali stale rosnący poziom wody na ulicach.

– W tej chwili w Lamii, gdzie spaliśmy, ulice miejscami zmieniły się w rwące rzeki. Dzisiaj przed wyjściem z hotelu przenosiliśmy wszystkie bagaże do pokoju na najwyższym piętrze, bo obawialiśmy się, że po powrocie będą pływać… Wyobraźcie sobie więc, z jakimi warunkami się tutaj mierzymy.

– W trakcie zapoznania pomagaliśmy jednej z załóg, która ugrzęzła w błocie i nie mogła wyjechać. Z uwagi na tak utrudnione warunki organizator nie zezwolił na jazdę po niektórych odcinkach, więc dopiero dzisiaj z samego rana przejechaliśmy OSS7 i zrobiliśmy notatki. To będzie bardzo trudny odcinek, zobaczymy, jak zmieni się do czasu startu rajdu i czy będzie to zmiana na lepsze.

– Wygląda na to, że przed nami jeden z najcięższych Rajdów Akropolu… choć wszystko dopiero się okaże – podsumował reprezentant ORLEN Rally Team.

 

W rozmowie z biurem prasowym Rajdu Akropolu większość zawodników, zarówno tych z ekip fabrycznych, jak i rywalizujących – podobnie jak Marczyk i Gospodarczyk oraz Kajetanowicz i Szczepaniak – w WRC 2, także podkreślała trudy rekonesansu i wskazywała na nieprzewidywalność związaną z ewolucją drogi między zapoznaniem i sportowym przejazdem oesu.

– Nie tak kojarzymy ten rajd. Jest bardzo mokro i błotniście – powiedział Kalle Rovanpera. – Szuter jest teraz inny. Tworzy błoto i nie masz przyczepności.

– Przed nami spore wyzwanie. Zapoznanie było trudne – podkreślił Thierry Neuville. – Bardzo trudno stworzyć właściwe notatki. Jeśli warunki się zmienią, oesy będą bardziej suche, a prędkości wzrosną. Na pewno nie będzie łatwo.

– Nietypowe warunki dla Grecji. Prawie nie do jazdy – uznał Pierre-Louis Loubet. – Warunki są trudne, sporo błota – wtórował Sebastien Ogier. – Pogoda ma się ponownie zmienić, więc będzie nieprzewidywalnie. Nie tylko doświadczenie będzie grało rolę, ale i szczeście.

– Interesująco – uśmiechnął się Oliver Solberg. – Na pewno to dodatkowe wyzwanie. Jest bardziej ślisko niż na Safari! Nie ma też miejsca na błąd. Droga jest dużo węższa.

– Kompletne szaleństwo – informował Yohan Rossel. – Zwykle Acropolis jest suchy. Ale w porządku. Wszyscy mamy tak samo.

Rajd rozpocznie się ceremonią startu w Atenach. O godzinie 18:05 ruszy pierwszy odcinek specjalny – EKO Super Special Stage zlokalizowany na obrzeżach greckiej stolicy.

Atmosphere at Greece

Photo by: Toyota Racing

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa pierogi z Fabrycznej 2 trzeba jeszcze poczekać. Prośba o wydłużenie terminu inwestycji
Następny artykułMonika Richardson o Miszczaku i Terentiew: Nie mają godnych następców. Kogo skrytykowała?