A A+ A++

Kilka dni temu, 2 września odbyło się uroczyste otwarcie ORLEN Stadionu. Jak się okazuje, podczas spotkania z Polonią Warszawa doszło prawdopodobnie do uszkodzenia dachu obiektu.

Informacja o dachu uszkodzonym poprzez odpalenie rac w sektorze kibiców, dotarła do nas w środę, 6 września. Według naszego informatora, środki pirotechniczne spowodowały ślady na części dachu, być może także uszkodzenia, a naprawa ma wynieść około 100 tys. zł.

Zaniepokojeni tymi doniesieniami, wykonaliśmy zdjęcia dronem. Faktycznie, z jednej strony zauważalne są ślady po odpalonych racach. Po przyjrzeniu się filmikowi z meczu Wisły Płock z Polonią Warszawa widać wyraźnie, jak race odbijają się od dachu i spadają na ziemię.

Wysłaliśmy więc pytania do zarządzającego obiektem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Płocku. W odpowiedzi, MOSiR podkreślił, że organizatorem imprezy masowej (meczu) odbywającej się na ORLEN Stadionie im. Kazimierza Górskiego był klub Wisła Płock S.A. Jednocześnie spółka potwierdza, że „część z odpalonej pirotechniki uderzyła w wewnętrzną stronę dachu”.

– Poszycie dachu zostanie sprawdzone, na ile te uderzenia spowodowały konieczność wymiany części poszycia zadaszenia nad trybuną południową – pisze Konrad Kowal, Kierownik Działu Marketingu MOSiR Płock.

Nie potwierdził nam jednak, ile wyniesie koszt naprawy dachu i z czyich środków zostanie pokryty.

– Trwa analiza ewentualnych zniszczeń. Według wiedzy MOSiR Płock, impreza była ubezpieczona – wyjaśnia Konrad Kowal.

Podkreśla jednocześnie, że MOSiR nie dokonywał zakupu żadnych środków pirotechnicznych.

Sprawę będziemy kontynuować.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLEGIONOWO. “Zapomnieli” zapłacić za zakupy
Następny artykułRekordowy sierpień na lotnisku w Babimoście. Tylu pasażerów tu nie było nigdy