Polska jest jednym z krajów o najszybciej wzrastającej gotowości do wprowadzenia 5G – wynika z najnowszego raportu Kearney „2023 5G Readiness Index”. W ciągu roku poprawiła penetrację 5G aż trzykrotnie, jednak w rankingu nadal pozostaje za większością krajów europejskich.
Nadchodząca licytacja na częstotliwości 5G umożliwi nam zrobienie bardziej znaczącego i jakościowego postępu. Wyłonieni operatorzy, zgodnie z wymaganiami postępowania, muszą w większym stopniu umożliwić korzystanie z sieci nowej generacji. Jak wpłynie to na dalszy rozwój 5G w Polsce i jakie działania mogą przynieść największy zysk?
Wiadomo już, że 4 pasma licytować będą 4 największe firmy telekomunikacyjne w kraju (P4, Polkomtel, Orange Polska i T-Mobile Polska). Poza prawami do poszczególnych pasm częstotliwości, aukcja nakłada szereg obowiązków na licytujących, co może pomóc w rozwoju. Dostawcy sieci mają rozpocząć rozbudowę infrastruktury w ciągu 4 miesięcy, tak aby pokryła 85 % obszaru kraju i 95 % gospodarstw domowych w ciągu roku. Pełen potencjał sieci i penetracje na poziomie 90 %. kraju i 99 % gospodarstw domowych mają zostać osiągnięte w ciągu 5 lat. Spełnienie tych wymagań przełożyłoby się na budowę pozycji Polski w rankingu 5G. Umożliwiłoby również odsunięcie w czasie decyzji ws. wdrażania standardu 5G mmWave, który z kolei pozwoliłby już na kolejne zwielokrotnienie prędkości. Wiązałoby się to jednak z dodatkową aukcją na pasma w zakresie 26 GHz.
Zobacz również:
Zgodnie z najnowszymi danymi Kearney Polska, Belgia i Hiszpania zrobiły największy postęp w przygotowaniach do wprowadzenia 5G względem poprzedniego roku. Potroiliśmy swoją penetrację 5G, wyprzedając w gotowości na nową technologię Rumunię i Meksyk. Jednak wciąż pozostajemy w tyle w stosunku do innych krajów europejskich. Wyprzedza nas m.in. Francja, Belgia czy Czechy. W związku z aukcją na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz (zakres 3400 – 3800 MHz) mamy szansę na zrobienie ważnego kroku. W sierpniu zakończyło się zgłaszanie wstępnych ofert i zbliża się licytacja, dzięki której zostaną wyłonieni operatorzy. W ciągu 4 lat będą musieli uruchomić 3,8 tys. stacji bazowych, a po 5 latach 90 % obszaru kraju powinno znaleźć się w zasięgu szybkiej sieci o przepustowości 95 Mb/s. Jednak największy rozwój może nastąpić dzięki wykonywaniu zdecydowanych, innowacyjnych działań opartych na współpracy, nowych modelach biznesowych oraz przyśpieszeniu procesu monetyzacji.
Edycja Indeksu z 2023 roku wykazała, że każdy uwzględniony kraj odnotował wzrost stopnia gotowości, a regiony utrzymały swoją pozycję. Stany Zjednoczone, rozwinięte państwa azjatyckie i kilka krajów Europy Północnej przewodzą, Europa Zachodnia i Bliski Wschód znajdują się pośrodku rankingu. Natomiast najwolniejszy postęp odnotowały rozwijające się kraje azjatyckie i Europa Wschodnia.
Wyniki są wyższe, ponieważ kraje dysponują coraz większą penetracją i operatorzy uruchamiają samodzielne sieci, a jest to kluczowym czynnikiem umożliwiającym innowację. Siedemnaście krajów ma obecnie co najmniej jednego operatora z samodzielnym rdzeniem w porównaniu z 11 w zeszłym roku. Nie nastąpił jednak duży wzrost liczby połączeń ani przyśpieszenia ruchu w mmWave, co sprawia, że wprowadzanie kompatybilnych urządzeń jest nadal powolne. Tegoroczne wyniki pokazują również, że mimo miliardowych nakładów na inwestycje, średni przychód na abonenta jest stały lub spada, a branża wstrzymuje się przed dużymi krokami, które mogą przynieść prawdziwą wartość dla wdrażanej technologii.
„W „2023 5G Readiness Index” Kearney zdecydowanie wyróżnia się Polska. Dużym sukcesem jest rozwinięcie penetracji 5G aż trzykrotnie w ciągu roku, co przykuwa międzynarodową uwagę branży. Wynik Polski w gotowości do wprowadzenia tej technologii w tym czasie wzrósł o prawie 30 %, dzięki czemu wyprzedzamy m.in. Rumunię, jednak nadal globalnie i wśród państw europejskich pozostajemy w końcówce rankingu” – mówi Bartłomiej Majewski, manager z warszawskiego biura Kearney.
Polska zanotowała jeden z najwyższych wzrostów penetracji siecią 5G, jednak nadal pozostaje wiele do zrobienia w kontekście rozwoju tej technologii. Do tej pory polscy operatorzy rozszerzając sieć nie korzystali z częstotliwości standardowo dedykowanych dla 5G, ale uwalniali posiadane już częstotliwości, na których oferowali usługi o coraz szybszej przepustowości Internetu. Polska posiada jedną z najgorszych sieci 5G w regionie Europy Środkowo-Wschodniej pod względem szybkości pobierania czy wysyłania danych, co ma bezpośredni wpływ na doświadczenia użytkowników końcowych (np. przy oglądaniu filmów na portalach streamingowych). Według analiz Opensignal sieć 5G w Polsce jest 2,4x szybsza od sieci 4G, kiedy większość krajów w regionie osiąga średnio ponad 4,5x lepsze wyniki (przy zbliżonych wynikach 4G we wszystkich analizowanych krajach). Jest to spowodowane nieudostępnieniem operatorom spektrum częstotliwości 5G.
„Postępowanie UKE na rezerwacje częstotliwości w zakresie 3,4 – 3,8 GHz pozwoli Polsce na wejście w zakresy tzw. C-Band. Dzięki temu poza wyższą prędkością transferu danych, będziemy w stanie czerpać dodatkowe korzyści technologiczne z 5G, takie jak niższe opóźnienia, możliwość większego obciążenia sieci czy mniejsza energochłonność. Większe znaczenie zaczną mieć również aspekty biznesowe, jak uruchamianie nowych modeli biznesowych, zwiększanie innowacyjności czy przyspieszenie monetyzacji usług 5G” – mówi Bartłomiej Majewsk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS