A A+ A++

Amerykański Departament Obrony od dłuższego czasu poszukiwał skutecznego sposobu na zniwelowanie przewagi ilościowej Chin nad Stanami Zjednoczonymi. Odpowiedzią stały się bezzałogowe systemy autonomiczne. Podczas konferencji organizowanej przez Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Obronnego (NDIA) w Waszyngtonie Kathleen Hicks, zastępczyni sekretarza obrony, przedstawiła program Replicator, zakładający opracowanie niewielkich autonomicznych platform, cechujących się niskimi kosztami pozyskania, zastosowaniem sztucznej inteligencji oraz masowością użycia.

Platformy mają zostać opracowane w ciągu dwóch lat, a amerykański resort obrony zabezpieczył na realizację programu miliard dolarów w perspektywie do 2025 roku. Kierownictwo nad projektem obejmą Hicks oraz admirał Christopher Grady, wiceprzewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Wspierać ma ich dyrektor Defense Innovation Unit (DIU) Doug Beck.

Program ma czerpać z różnych innowacji opracowanych przez amerykański przemysł zbrojeniowy. Hicks zaznaczyła, że program ma zniwelować ogromny atut jakim dysponuje Chińska Republika Ludowa – masowość. Chińskie siły zbrojne posiadają ogromne ilości uzbrojenia oraz personelu, co stanowi duży problem dla Stanów Zjednoczonych. Dodała, że Amerykanie nie wykorzystują swoich żołnierzy w roli mięsa armatniego, jak robią to niektórzy ich konkurenci. Słowa te były bezpośrednim nawiązaniem do poczynań rosyjskiego dowództwa, które nie liczy się z życiem swoich żołnierzy, co dobitnie pokazuje trwający w Ukrainie konflikt.

Według Departamentu Obrony celem programu Replicator jest stworzenie „technologii jutra”, pozwalającej amerykańskim siłom zbrojnym przewyższenie możliwościami przeciwnika poprzez jego przechytrzenie. Jednak czym w rzeczywistości ma być Replicator?

Hicks zaznaczyła, że mają być to systemy zdolne do działania w wielu domenach, które są tanie w pozyskaniu i w ten sposób mają one przeciwdziałać chińskim masom ludzi i uzbrojenia. Dodała jednak, że obok niskiej ceny drony mają cechować się na tyle wysoką skutecznością aby mogły być wykorzystywane w działaniach wysokiego ryzyka.

Niska cena w połączeniu z masowością ma sprawić, że amerykańscy wojskowi będą chętniej używać Replicatory w działaniach, znacznie mniej przejmując się utratą takich maszyn właśnie z uwagi na ich dużą dostępność i stosunkowo niewysokie koszty. Bezzałogowce mają przy tym dysponować sztuczną inteligencją, co jest dosyć niespotykanym rozwiązaniem w przypadku małych i tanich platform.

Hicks stwierdziła, że Replicator będzie opracowywany i wdrażany zgodnie z odpowiedzialnym i etycznym podejściem Departamentu Obrony do sztucznej inteligencji i systemów autonomicznych. Słowa zastępczyni sekretarza obrony sugerują, że platformy te będą wykorzystywać sztuczną inteligencję, jednak człowiek dalej będzie „wpięty” w proces decyzyjny – to żołnierz podejmie ostateczną decyzję u użyciu między innymi uzbrojenia.

Za ewentualny przykład zastosowania Replicatorów podano przykład wojny w Ukrainie, gdzie Hicks wskazała, że często tanie i komercyjne drony okazywały się niezastąpione w działaniach rozpoznawczych oraz kierowaniu ogniem artylerii. Doświadczenia wojny w Ukrainie mają stanowić mogą stanowić pewien drogowskaz przy opracowywaniu nowych bezzałogowców.

Jednak program Replicator ma poruszać znacznie więcej aspektów na temat zastosowania dronów. Co ciekawe, Pentagon twierdzi, że systemy autonomiczne można obecnie wykorzystywać w wielu aspektach prowadzenia działań, nie tylko w powietrzu, co często jest w opinii publicznej przypisywane dronom. Replicatory będą mogły być wykorzystywane do różnych działań na poziomie taktycznym.

Hicks przekazała, że takie systemy jak Replicator można wprowadzić do walki szybciej niż tradycyjne bezzałogowce. Dodatkowo można używać ich w bardziej niekonwencjonalny sposób, poza normalnym „łańcuchem dowodzenia”. Ma to oznaczać, że operator takiego drona otrzymuje stosunkowo dużą swobodę działań.

Czego więc można spodziewać się po programie Replicator? Najpewniej w jego ramach powstaną nie tylko powietrzne bezzałogowce ale również drony lądowe, nawodne jak i podwodne z których każdy będzie dysponował innymi możliwościami, jednak razem mają stanowić jeden system. Konstrukcyjnie drony nie będą na tyle wyrafinowane, aby ich rozwój był czasochłonny, a koszty opracowania i pozyskania wysokie.

Ogromnym atutem może być również zastosowanie sztucznej inteligencji. Oprócz tego, że bezzałogowce będą mogły autonomicznie po wcześniejszym zaprogramowaniu wykonywać powierzoną im misję, to w przypadku działań rozpoznawczych mogą być one w stanie przetwarzać w czasie rzeczywistym ogromne ilości danych. Zdolność ta może mieć ogromne znaczenie przy naprowadzaniu ognia artylerii lub identyfikacji celów przeciwnika.

Należy jednak podkreślić fakt, że Departament Obrony wyraźnie zaznacza iż duże, droższe i mniej liczne platformy bezzałogowe dalej pozostają podstawowym obszarem zainteresowań i to one będą rozwijane w pierwszej kolejności. Rozwój Replicatorów ma koncentrować się w dużej mierze na dostarczeniu amerykańskim siłom zbrojnym narzędzia walki uzupełniającego pewne luki przy wykorzystaniu doświadczeń w pracach Pentagonu nad systemami autonomicznymi.

Amerykanie nie wymyślają tutaj nic nowego. Na takich samych założeniach oparty jest ujawniony w ubiegłym roku przez izraelski Elbit „krążący system uzbrojenia” (loitering weapon system) Lanius. System wykorzystuje wykorzystuje podrasowane komercyjne bezzałogowce. Lanius jest częścią szerszego systemu bojowych bezzałogowców Legion-X. Zasadniczą różnicą jest skupienie izraelskiego systemu na domenie lądowej i powietrznej.

Zobacz też: Norwegia spodziewa się utrzymania rosyjskiej aktywności w Arktyce

Lockheed Martin Skunk Works

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakończył się 32. Półmaraton Signify w Pile
Następny artykułPowiatowa ul. Kolejowa w Kole ma nowy chodnik i ścieżkę rowerową!