Jeden z handlowców zajmujących się handlem rosyjską ropą, cytowany przez Reutersa, powiedział, że Orlen otrzymuje atrakcyjne stawki, ponieważ import arabskiej ropy oznacza, że tankowce mogą wracać załadowane, a nie puste.
„Pływanie na pusto, to jeden z problemów podczas współpracy z rosyjską ropą, ponieważ nie wszystkie firmy zgadzają się na wykorzystanie statków biorących udział w dostawach na Ural” – cytuje agencja swojego rozmówcę.
Na początku 2023 roku stawki za transport rosyjskiej ropy osiągnęły najwyższy poziom w historii po tym jak Unia Europejska i G7 nałożyły sankcje na transportowanie rosyjskiego paliwa. Sprawiły one, że wielu armatorów unikało rosyjskich zleceń. Ceny transportu spadły, gdy Rosja kupiła więcej statków lub udało jej się wyczarterować inne.
Czytaj więcej
Orlen rozbuduje magazyn gazu w Wierzchowicach
Inwestycja, dzięki której Polska będzie mogła gromadzić dodatkowych 0,8 mld m sześc. błękitnego paliwa, ma kosztować 576 mln zł. Jej zakończenie zaplanowano na przełom 2025 r. i 2026 r.
W związku z unijnym embargiem rosyjska ropa była w większości transportowana do Azji. Według informacji, na jakie powołuje się Reuters, w ciągu nieco ponad trzech miesięcy Orlen wyczarterował co najmniej 10 tankowców na dostawy ropy z Bliskiego Wschodu do Gdańska i litewskiego portu w Butyndze [obsługującego rafinerię Orlenu w Możejkach – red.].
Te same jednostki zawijały także do rosyjskich portów bałtyckich. Tankowiec Aframax Nissos Serifos załadował 23 maja w bałtyckim porcie w Primorsku około 100 tys. ton ropy Ural dostarczonej przez rosyjski Zarubeżnieft i popłynął do Mundry w zachodnich Indiach. W drodze powrotnej 22 lipca w saudyjskim porcie Sidi Kerir ten sam statek załadował 100 tys. ton ropy Arab Light z dostawą do polskiego portu w Gdańsku.
Dane po … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS