Dodano: 30 sierpnia 2023 13:21
Nawet trzy lata więzienia grożą 33-letniemu mieszkańcowi Wałbrzycha, który usłyszał zarzuty znęcania się nad psem. Kiedy zwierzę znaleźli pracownicy fundacji „Na Pomoc Zwierzętom” z Boguszowa-Gorc pies był w krytycznym stanie.
Cała historia rozpoczęła się pod koniec maja tego roku, kiedy policjanci na wniosek fundacji zajmującej się ochroną zwierząt weszli do jednego z mieszkań w Wałbrzychu. Tam, w kabinie prysznicowej, znaleźli skrajnie wycieńczonego, zagłodzonego psa z założoną na szyi elektryczną obrożą
– Już na pierwszy rzut oka widać było, że pies jest wychudzony, widać było wystające żebra, zaniedbany. No i gdy pies wyszedł z tej kabiny, policjanci zauważyli, że kuleje, że utyka na jedną łapę. W rozmowie z właścicielem ustalili, że jakiś czas wcześniej pies „wyskoczył przez okno”, jednak ten nie stwierdził u niego żadnych obrażeń, nie widział, żeby coś się zwierzęciu stało – powiedziała w rozmowie z naszym reporterem Agnieszka Głowacka-Kijek, rzecznik wałbrzyskiej policji.
Policjanci zatrzymali właściciela, a samo zwierzę oddali pod opiekę fundacji „Na Pomoc Zwierzętom”. Przez kolejne dwa miesiące prowadzono czynności w sprawie, przepytywano sąsiadów, gromadzono dokumentację medyczną leczenia psa.
– Ale przede wszystkim najbardziej wartościowa i nadrzędna była dla nas opinia biegłego weterynarii, który stwierdził, że pies był utrzymywany w stanie zaniedbania, był zabrudzony i miał nieleczoną chorobę w postaci złamania kości udowej.
co miało, zdaniem policji, potwierdzić fakt znęcania się nad psem. W związku z tym w ubiegłym tygodniu mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do nawet 3 lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS