W sierpniu upłynęło 15 miesięcy od ujęcia dworca w Ząbkowicach, dzielnicy Dąbrowy Górniczej, w Programie Inwestycji Dworcowych. – Od tamtej pory na dachu budynku położono folię, wzmocniono nadproża okienne i ogrodzono teren. Nie zaczęto prac ratunkowych, boimy się, że dworzec nie przetrwa zimy – mówią społecznicy.
W 2011 r. dworzec w Ząbkowicach, dzielnicy Dąbrowy Górniczej, został wyłączony z użytku. – Od tamtej pory sukcesywnie niszczał. PKP, właściciel obiektu, nie były zainteresowane jego dalszym losem, przejęciem nie interesowało się miasto – wspomina Andrzej Lorenc, ząbkowiczanin z pochodzenia, który był jedną z osób, które powołały społeczną inicjatywę “Ratujmy dworzec”. – Staraliśmy się nagłośnić sprawę wszędzie, gdzie to było możliwe, o pomoc prosiliśmy polityków. Prawdziwego sojusznika zyskaliśmy jednak w postaci urzędu wojewódzkiego konserwatora zabytków. Gdyby nie to, dworzec byłby już wyburzony – zauważa. Michał Bulsa z Biura Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przyznaje, że wciągnięcie obiektu na listę zabytków stało się na wniosek grupy społeczników. – Nie mieliśmy jednak wątpliwości, że występują w słusznej sprawie – zapewnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS