Konie to nie kanarki ani gołębie, nie każdy nadaje się do ich hodowli – przekonuje Wiktor Gryglas. Wie, co mówi, bo przez 28 lat był w Janowie mastalerzem, czyli starszym stajennym. Skończył zasadniczą szkołę budowy okrętów, pracował na statku i budowach, był ślusarzem oraz malarzem pokojowym.
– Ale to konie mam we krwi – dodaje. – Dziadek, który był doskonałym jeźdźcem, służył w Legionach Piłsudskiego. Bracia hodują konie, a ja od lat amatorsko maluję je na papierze, kamieniach czy kawałkach drewna.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS