Ricciardo rozbił się w trakcie drugiego piątkowego treningu przed Grand Prix Holandii. Australijczyk uderzył w bandę w pochylonym trzecim zakręcie na tyle pechowo, że obrażenia odniosła jego lewa dłoń. Lekarze stwierdzili pęknięcie kości śródręcza.
– Pamiętam, jak wjechałem w trzeci zakręt – wspomina Ricciardo. – Zobaczyłem wtedy Piastriego. Mogłem więc uderzyć w niego lub w ścianę.
– Gdy uderzyłem w bandę, zabrakło mi czasu, aby zdjąć ręce z kierownicy i oberwałem.
Ricciardo, który tuż przed letnią przerwą przejął wyścigowy fotel w AlphaTauri od Nycka de Vriesa, na pewno opuści resztę weekendu na Zandvoort. Rozmiary dalszej absencji nie są w tej chwili znane. Już za tydzień F1 ścigać się będzie w Monzy, a po jednym weekendzie przerwy przenosi się do Azji: Singapuru i Japonii. W Holandii AT-04 wspieranej przez ORLEN ekipy przejmie Liam Lawson.
Pomóc w rekonwalescencji ma Xavier Mir, uznany lekarz z MotoGP, który na początku roku opiekował się nadgarstkami Lance’a Strolla. Ricciardo podkreśla jednak, że najważniejsze jest pełne wyleczenie kontuzji i nie będzie ryzykował zbyt wczesnego powrotu na tor.
– To naprawdę pechowe i frustrujące, ale postaram się wrócić do zdrowia tak szybko, jak to możliwe. Oczywiście chciałbym, aby stało się to już wkrótce, ale muszę mieć też pewność, że wszystko zrobimy we właściwy sposób. Chcę wrócić mocny i konkurencyjny.
– Życzę zespołowi jak najlepiej i przykro mi, że następuje kolejna zmiana planów. Dla Liama to wielka szansa, aby się przejechać. Życzę jemu i ekipie dobrego weekendu.
Daniel Ricciardo, AlphaTauri
Photo by: Simon Galloway / Motorsport Images
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS