Deandre Ayton przyprawia wielu sympatyków Phoenix Suns o ból głowy i w tym tygodniu dał im do tego kolejny powód. Środkowy, z którym wiązało się w przeszłości nieco kontrowersji, tym razem opisał swoich partnerów z reprezentacji Bahamów jako „najlepszych”, wokół których kiedykolwiek przebywał. Czy można uznać to za prztyczek w kierunku m.in. Chrisa Paula, Devina Bookera i Kevina Duranta?
Deandre Ayton był w centrum zamieszania, kiedy jego kontrakt z Phoenix Suns wygasał, a on sam stał się zastrzeżonym wolnym agentem. Już wcześniej sporo mówiło się o możliwości jego wymiany i temat nie ucichł na dobre, nawet kiedy włodarze „Słońc” wyrównali ofertę Indiana Pacers i tym samym podpisali z nim wartą ponad 132 miliony dolarów czteroletnią umowę.
W międzyczasie sporo mówiło się, że Aytonowi nie jest po drodze z poprzednim szkoleniowcem Suns – Montym Williamsem. Dziennikarze zza wielkiej wody kilkukrotnie donosili o gorącej wymianie argumentów pomiędzy ową dwójką, do czego dochodziło nawet podczas przerw na żądanie. Sam 25-latek miał rzekomo „nie czuć się doceniony” przez organizację.
Teraz przez pewien czas Ayton przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Bahamów, gdzie występował wraz z Erikiem Gordonem (Phoenix Suns) oraz Buddym Hieldem (Indiana Pacers). Choć zabraknie ich na rozpoczynających się w piątek mistrzostwach świata, to dzięki niedawnym zwycięstwom, w tym nad Argentyną, uzyskali awans do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Po zakończeniu ostatniego z pojedynków Ayton w swojej wypowiedzi nie ukrywał emocji:
– To najwspanialsze uczucie. Nawet nie wiesz, że to jest twoje marzenie, dopóki tego nie robisz. To najlepsi partnerzy z zespołu, wokół których byłem, na i poza parkietem. Wszyscy rozumieją uczucie walki za swój kraj, każdy ma tę samą misję. To fantastyczne uczucie – mówił po meczu Ayton.
Ayton chwalił następnie poszczególnych partnerów ze swojego zespołu za wysoki poziom, jaki prezentowali oraz wkład w sukces drużyny, jednak to pierwsza część jego wypowiedzi przykuła największą uwagę dziennikarzy. Część z nich odebrała to jako cios w kierunku partnerów z Suns i ich relacji ze środkowym. Ze słów 25-latka można wywnioskować, że chemia i komunikacja w reprezentacji Bahamów, złożonej z zawodników, którzy nie współpracują ze sobą na co dzień, jest lepsza od tej u chcących powalczyć o mistrzowskie pierścienie Suns.
W słowach Aytona nie trzeba jednak koniecznie doszukiwać się przytyków w stronę jego partnerów z Phoenix. Gra dla reprezentacji narodowej to dla większości sportowców ogromny zaszczyt i przywilej, którego nie wszyscy mogą dostąpić. Reprezentowanie barw narodowych może mieć dla 25-latka i pozostałych zawodników Bahamów większe znaczenie niż codzienna „praca” w klubach i prawdopodobnie tego typu myśli – w połączeniu z emocjami – doprowadziły do wspomnianej wyżej wypowiedzi Aytona. To jak zostanie to odebrane w Arizonie, to już jednak inna kwestia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS