Rafał Maślak zaistniał w show-biznesie po tym, jak zdobył tytuł Mistera Polski 2014. Przystojny model wziął udział w “Tańcu z gwiazdami” Polsatu, “Agent – Gwiazdy” TVN i “Dance Dance Dance” TVP. W końcu postanowił spróbować swoich sił w aktorstwie i ostatnio można go oglądać w “Barwach szczęścia” w roli Alana.
Jednak na co dzień Rafał Maślak spełnia się jako mąż i ojciec dwójki dzieci: 4-letniego Maksymiliana i 2-letniej Michaliny. W podcaście TVP został zapytany przez Izabelę Krzan o to, czy wychowuje swoje pociechy inaczej, niż robili to jego rodzice.
– Czasy się zmieniają, teraz rodzice są bardziej świadomi. Mój tata traktował nas “twardą ręką”, była dyscyplina. Miał trzech chłopaków, więc trzeba nas było ogarnąć, tym bardziej że byliśmy urwisami. Myślę, że to nas ukształtowało, te prace od niego, a było tego dużo – wspomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlatego dziś stara się nieco łagodniej traktować swoje dzieciaki. Zwłaszcza mówi im wprost, że je kocha, czego nigdy nie usłyszał od swojego ojca.
– Ale co bym zmienił? Mój tata nie był otwarty uczuciowo. U nas w domu jest tak, że bardzo często mówi się “kocham cię”. Czasami, kiedy jesteśmy np. w restauracji, podbiega do nas Maksio i mówi “kocham cię”. W domu my mówimy do niego “kocham cię”. Mi tego trochę brakuje. Ja w sumie od taty nigdy nie usłyszałem tego słowa. Wiem, że on mnie kocha, to nie ulega wątpliwości, ale kiedyś się inaczej to wyrażało – zdradził Rafał Maślak.
Skutki tego braku ojcowskiej czułości Rafał Maślak dostrzega do dziś. Sam twierdzi, że brakuje mu nieco wrażliwości, choć tacierzyństwo otworzyło go na nowe emocje. Mimo to aktor “Barw szczęścia” nie ma pretensji do swoich rodziców, że wychowali go inaczej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS