Ofiara: – Czułem się jak sprawca. Policjanci posadzili mnie w jednym radiowozie z napastnikiem, na komisariacie usłyszałem, że trafię na izbę wytrzeźwień, bo zbyt natarczywie chcę złożyć zeznania.
– Policjanci zostawili nas w sytuacji realnego zagrożenia. To, moim zdaniem, utwierdziło napastnika, że jest bezkarny. Już nie tylko wyzywał, ale i w końcu zaatakował jednego z klientów. Jest i drugi aspekt tej historii: jako zgłaszający groźby karalne czułem się przez policjantów traktowany niemal jak sprawca. Posadzili mnie w radiowozie razem z napastnikiem. W policyjnym samochodzie wciąż mnie wyzywał, kopał w oparcie mojego siedzenia. Już na komisariacie jeden z policjantów rzucił, że trafię na izbę wytrzeźwień, bo wypiłem dwa piwa w barze – relacjonuje Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS