Jak wziąć kartę i nie wziąć karty
Dla niektórych wyborców niekomfortowe może być jednak już samo publiczne ujawnienie woli niegłosowania w referendum, które trzeba będzie zamanifestować w lokalu wyborczo-referendalnym. Dlatego zastanawiają się, czy można jednocześnie pobrać kartę do głosowania i nie być liczonym jako uczestnik referendum.
Zdaniem prof. Wojciecha Hermelińskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i byłego przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej jest taka możliwość. Na antenie TVN24 tłumaczył, że jeśli “ktoś w ferworze, w pośpiechu lub krępując się odmówić, tę kartę weźmie”, może ją podrzeć przed wrzuceniem do urny. Zgodnie bowiem z art. 22 ust. 5 ustawy o referendum ogólnokrajowym, kart do głosowania przedartych całkowicie nie bierze się pod uwagę przy obliczaniu frekwencji.
– Jeżeli ktoś weźmie kartę, a będzie uważał, że nie powinien brać udziału w głosowaniu, nie będzie chciał, żeby jego karta miała znaczenie i żeby podwyższała kworum, może ją całkowicie przedrzeć – powiedział prof. Hermeliński.
Były przewodniczący PKW przyznał, że “jest pewien problem”. Chodzi o przepis Kodeksu karnego, który mówi, że zniszczenie dokumentów wyborczych i referendalnych grozi karą pozbawienia wolności do trzech lat (art. 248 Kodeksu karnego).
– Ale z drugiej strony, jeżeli ustawa o referendum legalizuje ten skutek w postaci ujawnienia przedartej karty, to wiadomo, że ktoś musiał ją przedrzeć – wyborca. Byłoby nielogiczne, gdyby uznawać za zgodny z prawem stan, kiedy karta przedarta pojawia się w urnie, a osoba, która ją przedarła, będzie ścigana karnie. To jest przepis szcze … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS