A A+ A++

Kto w czasie treningu lub startu nigdy nie zgrzeszył i zawsze jadł właściwie, niech pierwszy rzuci butem lub butelką izotonika. Zarówno Ty, jak i wielu biegaczy zdaje sobie sprawę, że ani nie można skąpić sobie węglowodanów w czasie biegu, ani z nimi przedobrzyć. Nowe ustalenia naukowców z Massey University w Nowej Zelandii wykazały, że liczy się jednak także to, w jakiej formie ich sobie dostarczasz.

W przeprowadzonym badaniu podczas długich wybiegań ci, którzy zjadali żele, pili izotoniki lub łączyli batony energetyczne z żelem lub izotonikiem, odczuwali mniejszy dyskomfort w żołądku i męczyli się mniej niż ci, którzy zjedli tylko batona. No to ile potrzebujemy tych węgli, kiedy po nie sięgać i w jakiej formie je sobie dostarczać?

Włącz zasilanie

Podczas maratonu 60-75% energii, której potrzebują Twoje mięśnie, pochodzi z węglowodanów, a reszta z tłuszczu. W czasie półmaratonu, gdy utrzymujesz szybsze tempo, zużywasz jeszcze więcej węglowodanów zgromadzonych w postaci glikogenu w mięśniach i wątrobie. Zapasy są jednak ograniczone – podczas ciężkiego wysiłku wystarczą na godzinę, a przy wolniejszym tempie na maksymalnie dwie godziny.

Kiedy zasoby glikogenu się wyczerpią, poziom cukru (glukozy) w Twojej krwi gwałtownie szybuje w dół, a Ty opadasz z sił, bo organizm bardzo niechętnie przełącza się na tryb pobierania energii z tłuszczu. Zjedzenie szybko przyswajalnych węglowodanów: żeli, żelków i batonów, oraz wypicie izotoników pozwala utrzyma cukier we krwi na stałym poziomie, dzięki czemu tłuszcz będzie spalać się w ogniu węglowodanów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJarmuż zachwycony Rajdem Dakar
Następny artykułOKSiR Oświęcim: Turniej Koszykówki Chłopców