„Gazeta Wyborcza” kolejny raz, tym razem piórem prof. Marcina Matczaka, „odkryła”, że „fajnopolacy” gardzą „januszami”, a nikt nie lubi być pogardzany, dlatego PiS może wygrać kolejne wybory. „Elito! Te wybory pokażą, czy przez te osiem lat nauczyłaś się nie gardzić. Suwerenem, moherem i innymi” – pisze na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Marcin Matczak.
„Nie obrażajmy ich”
Po latach przekonywania, że 500 plus hoduje patologie, Polska to zaścianek, a Polacy to w większości „janusze”, którzy lubią disco polo, wódkę i kiełbasę z grilla, do tego są rasistami bijącymi kobiety i dzieci, oglądają tylko TVP, a gdy zobaczą książkę, szturchają ją patykiem, żeby sprawdzić czy toto nie ugryzie, część mediów lewicowo-liberalnych zaczęła rozumieć, że nie tędy droga. Widać to chociażby w artykułach „GW”. Jakiś czas temu dziennikarka tej gazety pisała o tym, jak na popularnym festiwalu została nazwana przez obcego, nietrzeźwego mężczyznę „pisowską k…”, źle się z tym czuła i zrozumiała, że wyborcy PiS-u także mogą źle czuć się z takimi „epitetami”, ale wyciągnęła z tego jedynie taki wniosek:
I nawet jeśli po ośmiu latach nie mamy już o czym z tymi ludźmi rozmawiać, bo mówią językiem pasków z „Wiadomości TVP”, to nie obrażajmy ich, nie nazywajmy „PiS-owskimi k…wami”.
Samo stwierdzenie, że ktoś z naszych bliskich czy znajomych „mówi językiem pasków z ‘Wiadomości TVP’”, dlatego nie mamy z nim o czym rozmawiać, brzmi dość pogardlliwie, ale jeśli przynajmniej nie nazwiemy takiej osoby „pisowską k…”, nasze sumienie będzie zapewne czystsze.
CZYTAJ TAKŻE: Dziennikarka „GW” nazwana „PiS-owską k…”. Doszła do zadziwiających wniosków. „Nie chcielibyście, żeby ktoś Was tak nazwał”
„Fajnopolacy” vs „Sołtys z Lubelszczyzny”
Inny wniosek wyciągnął opozycyjny prawnik, prof. Marcin Matczak.
Elito! Te wybory pokażą, czy przez te osiem lat nauczyłaś się nie gardzić. Suwerenem, moherem i innymi
— grzmi w tekście na łamach „GW”.
Jako alegorii stereotypowego wyborcy PiS, pogardzanego i wyśmiewanego przez wspierających ugrupowania opozycyjne „fajnopolaków”, prawnik i wykładowca akademicki używa figury „Sołtysa z Lubelszczyzny”.
Chodzi mi o postać znaną z mediów społecznościowych, bohatera krótkich filmów ukazujących kogoś, kogo zarozumiałe elity nazywają Polakiem burakiem: prostego człowieka ze wsi, który raz występuje jako gość na weselu wykonujący „taniec wuja” w rozchełstanej koszuli z krótkim rękawem, a innym razem siedzi na grillu i je kiełbasę ręką, maczając ją w słoiku musztardy. Jeszcze innym pyta żonę, jaki krawat ma ubrać na procesję Bożego Ciała, bo został wybrany do niesienia baldachimu nad Najświętszym Sakramentem („Matko Boska, co za zaszczyt mnie kopnął”), a ostatnio wyjechał do Turcji na wakacje „ol ekskjuzmi” i wykłóca się z ratownikiem, że on nie po to tyle płacił, żeby się teraz jakąś czerwoną flagą na plaży przejmować i do wody nie wchodzić. Wszystko to prześmiewcze, wypowiedziane ze wschodnim akcentem („Dajta spokój, kto to widział?”). Nowoczesna forma kabaretu
— wyjaśnia.
Jak tłumaczy Matczak, ów sołtys to „stereotypowy obraz człowieka prostego, który nosi w głowie przeciętny przedstawiciel elity” i zarazem „suma wszystkich strachów fajnopolaka”. Przedstawiciel elity wstydzi się sołtysa i pogardza nim.
A Sołtys ten wstyd podskórnie czuje. I potem się mści przy urnie za swoje mentalne krzywdy, głosując na tego polityka, który jest do Sołtysa najbardziej podobny. Bo ma dość tej pogardy: że nie czyta, że śmierdzi w tramwaju, bierze 500+ i klaszcze po wylądowaniu samolotu
— wskazuje prawnik.
Kara dla „fajnopolaków”
W ocenie prof. Matczaka, opozycja może wygrać wybory, jeżeli jej zwolennicy przestaną traktować oponentów politycznych z pogardą i poczuciem wyższości wobec tego stereotypowego sołtysa.
Im więcej w waszej głowie będzie Sołtysa jako obrazu człowieka prostego, tym pewniej PiS te wybory wygra. Im Sołtysa będzie mniej, tym większe szanse, że PiS uda się pogonić.
Autor tekstu w „GW” wskazuje, że „populiści” są swojscy lub na takich pozują i w tym tkwi ich siła polityczna.
Ta dość skuteczna politycznie swojskość populistów jest w rzeczywistości ich sprytną zemstą za Sołtysa Lubelszczyzny. Jest karą dla fajnopolaków za to, że tak pogardliwie o prostych ludziach myślą
— podkreśla Marcin Matczak.
Elito! Te wybory pokażą, czy przez te osiem lat nauczyłaś się nie gardzić. Suwerenem, moherem i innymi. Czy umiesz w Sołtysie dostrzec mądrość praktycznego człowieka, doświadczenie życiowe, zdrową nieufność wobec nowinek. Czy umiesz religijność Sołtysa tolerować, a nie wyśmiewać. Na moje oko nie umiesz – jesteś za specjalna na to
— pisze, i dodaje, że kierując się „indeksem Sołtysa z Lubelszczyzny” może stwierdzić, że opozycja wyborów nie wygra.
Grzech pychy
Wbrew temu, co mówią umoralniacze, nihilizm wartości widać u nas przede wszystkim nie w sprawach gender, aborcji czy w sprawie etyki seksualnej. Widać go w grzechu pychy, która elitarnemu fajnopolakowi każe czuć się lepszym od Sołtysa
— ocenia prawnik, dodając, że pychę najskuteczniej ogranicza mechanizm wyborów wygranych przez stereotypowego sołtysa.
Jak wskazuje prof. Matczak, to pogarda elit wobec prostych ludzi każe „rozmaitym idiotom” pozować na swojskich.
A potem Sołtys idzie na wybory i odczuwa satysfakcję podobną do tej, jaką odczuwali widzowie egzekucji w rewolucyjnej Francji, gdy ich panom, którzy też nimi gardzili, obcinano głowy. Wtedy robiono to gilotyną, dzisiaj robi się to kartą do głosowania
— podkreśla, kończąc hipotetycznym przykładem, w którym sołtys ze szwagrem postanawiają założyć partię o nazwie „Polacy Polakom” i od tego, jak rozwiniemy ten skrót, miałby zależeć wynik wyborów. Jedna z propozycji brzmi: „Polacy Polakom oka nie wykolą”.
Jakie wnioski wyciągnęli z długiego tekstu czytelnicy? O tym zapewne przekonamy się po wyborach, i to niezależnie od ich wyniku, choć wygrana PiS byłaby zapewne „papierkiem lakmusowym”, tak jak było to w 2020 r., kiedy po wyborach prezydenckich na wyborców prezydenta Andrzeja Dudy wylała się fala pogardy i poczucia wyższości ze strony zwolenników jego kontrkandydata, włodarza Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Ciekawy raport: „Wyborcy partii opozycyjnych w większym stopniu dehumanizują swoich oponentów, niż na odwrót”
aja/Wyborcza.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS