A A+ A++

W ostatnich siedmiu miesiącach ubyło 30 tys. ukraińskich kierowców pracujących w polskich firmach transportu drogowego, podlicza TLP na podstawie danych GITD. – Powody tego stanu rzeczy mogą być różne, aczkolwiek największy wpływ mają dwa czynniki: wojna tocząca się na Ukrainie (część kierowców wróciła, aby zaopiekować się rodziną lub podjąć walkę z rosyjskim agresorem) oraz znaczne zwiększenie liczby przewozów drogowych wykonywanych między UE a Ukrainą przez ukraińskich przewoźników (co umożliwiła umowa zawarta między Unią a tym krajem o liberalizacji przewozów dwustronnych) – tłumaczy prezes TPL Maciej Wroński. 

Z danych GITD wynika, że na miejsce kierowców ukraińskich, zarejestrowani w Polsce przewoźnicy rekrutują kierowców z Białorusi (prawie 28 tys.) oraz z innych nieeuropejskich państw (prawie 8 tys.). 

Czytaj więcej

Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych współpracuje w zakresie szkoleniowym z firmą Forward Academy, która rekrutuje, weryfikuje oraz wstępnie szkoli w Indiach kierowców, którzy podejmują pracę w polskich firmach transportowych. – Zapotrzebowanie jest duże, choć w ostatnim czasie jest wyraźnie mniejsze, widać kryzys, ponadto przewoźnicy obawiają się kłopotów z pracownikami z dalekich krajów, jakich doświadczyła pewna firma z południa Polski – wskazuje prezes PSPD Tomasz Rejek. 

Pracownikami z egzotycznych państw zainteresowane są duże firmy, mające potencjał organizacyjny i finansowy, powalający na utrzymanie grupy ludzi przez kilka tygodni szkoleń. Przykładem może być polski oddział litewskiej Girteki, który jest w stanie sprowadzać ponad 400 chętnych miesięcznie z Kazachstanu i krajów Azji Środkowej. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWakacje w Bieszczadach? Turystów nie brakuje, ale są krótko i oszczędzają
Następny artykuł“Jest Jedna Jedyna” – spektakl w Wolborzu