Andrzej Gołąb odchodząc ze stanowiska dyrektora Muzeum Regionalnego dostał ponad 20 tys. zł brutto. I nie była to odprawa. Tymczasem jego sprzeczna z przepisami decyzja kadrowa już kosztowała placówkę ponad 50 tys. zł, a niewykluczone, że ta kwota co najmniej się podwoi. Opozycja uważa, że starostwo powinno pociągnąć byłego dyrektora do finansowej odpowiedzialności.
Trzy lata i dwa miesiące – tyle czasu na stanowisku dyrektora Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie spędził Andrzej Gołąb. Jego rządy zostaną zapamiętane główne z wielu zupełnie nikomu niepotrzebnych incydentów, jakie miały miejsce w jednostce, a nie organizowanych wystaw, choć ta z zegarkami Antoniego Patka była godna uwagi.
Gołąb po zakończeniu trzyletniej kadencji dostał od zarządu powiatu jeszcze dwumiesięczny angaż na stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora Muzeum, bo starosta krasnostawski Andrzej Leńczuk nagle zmienił zdanie i nie ogłosił w styczniu br. zapowiadanego kilka miesięcy wcześniej konkursu na dyrektora.
Dzięki przedłużonemu o dwa miesiące zatrudnieniu Andrzej Gołąb nabył prawa do nagrody jubileuszowej za 25 lat pracy w wysokości 6 721 zł brutto. Starosta Leńczuk zapewniał, że podejmując decyzję o powierzeniu Gołąbowi obowiązków dyrektora, nie miał wiedzy o jego wysokości stażu pracy.
Jak się okazało, Andrzej Gołąb dostał nie tylko nagrodę. On sam wystąpił również z wnioskiem o wypłatę wyrównania dodatku stażowego za ostatnie trzy lata pracy w Muzeum. Po wyliczeniach wypłacono mu 13 386 zł brutto. Tym samym na odchodne dyrektor dostał ponad 20 tys. zł. Pieniądze wypłacono mu miesiąc temu.
Tymczasem radni powiatowej opozycji pytają, czy powiat wystąpi wobec byłego dyrektora z roszczeniem o zwrot kosztów jakie poniosło i jeszcze poniesie Muzeum w związku z niezgodnymi z prawem decyzjami kadrowymi dyrektora Gołąba. Przypominają, że Gołąb zwolnił dyscyplinarnie dwoje pracowników, z których jedną sąd już nakazał przywrócić do pracy i wypłacić ponad 50 tys. zł. Sprawa drugiej zwolnionej osoby jeszcze się nie zakończyła, ale wiele wskazuje na to, że wyrok będzie podobny.
– Kto poniesie odpowiedzialność finansową za te decyzje? Czy wystąpi pan wobec byłego dyrektora Muzeum z roszczeniem o pokrycie kosztów wynikających z jego decyzji, które teraz spadną na powiat? – pytał na jednej z ostatnich sesji starostę Leńczuka radny Marek Piwko, przewodniczący komisji rewizyjnej. – Czy jak zwykle zapłacą za wszystko podatnicy? – dociekał.
Starosta udzielił mu wymijającej odpowiedzi. Stwierdził, że sprawa drugiego pracownika Muzeum, zwolnionego dyscyplinarnie przez byłego dyrektora, jeszcze się toczy i nie można niczego przesądzać. – O tym, czy zwolnienie tego pracownika było niesłuszne, rozstrzygnie wyrok sądu. Ewentualne roszczenia pieniężne za decyzje byłego dyrektora Muzeum mogą być rozważane dopiero po prawomocnym zakończeniu spraw prowadzonych przed Sądem Pracy – stwierdził A. Leńczuk.
Przypomnijmy, Andrzej Gołąb dał dyscyplinarki dwojgu pracownikom, bo ci palili papierosy w godzinach pracy i odmówili mu znoszenia oraz skręcania gablot. (d)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS