A A+ A++

Równo dwa lata temu miał miejsce pojedynek Jennifer Brady z Jeleną Ostapenko. Zawodniczki spotkały się ze sobą w drugiej rundzie turnieju WTA Masters 1000 w Cincinnati, a więc tam, gdzie przeniosą się po rywalizacji w Montrealu. Wówczas dalej przeszła Łotyszka, gdyż mecz nie został dokończony z uwagi na kontuzję Amerykanki.

Zobacz wideo
Robert Karaś na dopingu. Wrzosek ujawnia: Parę rzeczy mi się nie zgadzało

Wielki powrót finalistki wielkoszlemowej po dwuletniej przerwie. Już ogrywa najlepsze

Mimo iż już wtedy urazy dokuczały finalistce Australian Open 2021, to nikt nie spodziewał się, że na jej następny mecz będzie trzeba czekać aż dwa lata. Było to spowodowane ogromnymi problemami z nadgarstkiem. Tak długa przerwa oczywiście pozostawiła ślad na jej tenisie, ale Brady jest w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie, czego wyraz dała w Montrealu. 

Spotkanie pierwszej rundy z Jeleną Ostapenko (20. WTA) zaczęło się jednak pod dyktando rywalki. No ona wyszła na prowadzenie z przełamaniem i miała liczne szanse, aby dokonać tego po raz drugi. Nie wykorzystała ich, a to zwiastowało kłopoty, które nadeszły szybciej niż mogła myśleć. Brady odrobiła straty przy pierwszej okazji. Doprowadziło to do tie-breaka. Dodatkowa rozgrywka grana była “na żyletki”, ale to Ostapenko zdołała wyjść na wynik 6:4. Mimo okazji do zamknięcia seta przy swoim podaniu to Amerykanka ponownie była krok z przodu, dzięki czemu wygrała tie-breaka pierwszej partii 9:7. 

Alexander Bublik Hubert Hurkacz

Tak ciasny set odcisnął piętno na formie fizycznej 28-latki ze Stanów Zjednoczonych, przez co Łotyszka znów błyskawicznie była o przełamanie z przodu. Po długim gemie na przewagi pojawiła się kolejna okazja odskoczyć i tym razem jej nie zmarnowała. Jelena Ostapenko w 28. minut doprowadziła do finałowego seta.

W nim mieliśmy powtórkę z pierwszego. Szybkie 3:0 dla wyżej notowanej tenisistki z Rygi, która – a jakże – miała szanse na kolejnego “breaka”. Brady zdołała jednak wyjść ze stanu 15:40, przedłużając swój byt w tym meczu. Tego samego dokonała w następnym gemie serwisowym, aż doczekała się chwil słabości rywalki. 584. rakieta świata odrobiła stratę przełamania. To doprowadziło do tie-breaka w trzecim secie.

Tym razem zawodniczki szły łeb w łeb, ale to Jennifer Brady wykazała się większą odpornością psychiczną, zwyciężając 10:8, mimo że jedną z dwóch piłek meczowych musiała bronić przy serwisie rywalki. Po ostatniej piłce Ostapenko tylko rozłożyła ręce.

Magdalena Fręch po wygranym meczu z Soraną Cirsteą w 1/8 finału turnieju WTA 250 w Birmingham

To wielkie zwycięstwo byłem finalistki Australian Open, która jeszcze trzy tygodnie temu w swoim pierwszym turnieju po dwuletniej przerwie przegrała w drugiej rundzie imprezy ITF. Teraz jest na tym samym etapie, ale w zmaganiach rangi WTA Masters 1000. W następnej rundzie zmierzy się z Eleną Rybakiną (4. WTA).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKilka gorących, niezależnych gier od Devolver Digital przesuniętych na 2024 rok
Następny artykułPracownicy TVP walczą o podwyżki. Musieli złożyć zażalenie