Kiedyś musiało do tego dojść i zdarzy się teraz. Leo Messi, Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, którzy władali Ligą Mistrzów od blisko 20 lat, więcej prawdopodobnie w niej już nie zagrają. Zdobyli w sumie 359 goli. I gdyby nie Robert Lewandowski, zajmowaliby całe podium klasyfikacji strzelców elitarnych rozgrywek.
Niespełniona obietnica Messiego
Argentyńczyk opuszcza Champions League z największym niedosytem. Wygrał ją cztery razy, ale obsesyjnie pragnął więcej. Kiedy po wyjeździe Andresa Iniesty latem 2018 roku został kapitanem Barcelony, obiecał fanom z Camp Nou, że “ten piękny puchar wróci do Katalonii”.Obietnicy nie spełnił ani w Barcelonie, ani potem w PSG, gdzie z Neymarem i Kylianem Mbappe stworzyli najbardziej gwiazdorski atak w piłce klubowej. Od 2015 do 2023 roku Messi był Syzyfem Ligi Mistrzów.
Dziś dożywa swojej futbolowej chwały w Interze Miami. Amerykańska liga to wciąż egzotyka, podobnie jak saudyjska, gdzie setki milionów zwabiły Cristiano Ronaldo i Karima Benzemę. Obaj wygrali Ligę Mistrzów po pięć razy. Zabrakło jednego triumfu, by zrównali się z najlepszym pod tym względem Paco Gento z Realu Madryt.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS