A A+ A++

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja z Bronnym zakończyła się dla rodziny szczęśliwie. Młody koszykarz przebywa w domu i dochodzi do pełni zdrowia. To pozwoliło LeBronowi Jamesowi wrócić do sali treningowej przed jego 21. sezonem na parkietach najlepszej ligi świata. Jeden z liderów Los Angeles Lakers zapewne chciałby ukoronować swoją karierę jeszcze jednym mistrzostwem. 

Los Angeles Lakers mają za sobą relatywnie dobry okres. Zespół najpierw całkowicie odmienił losy poprzedniego sezonu awansując do finałów, a latem dokonał kilku transferów, które stawiają go w roli jednego z pretendentów do walki o mistrzostwo w kolejnych rozgrywkach. LeBron James serią postów na mediach społecznościowych wyraził swoją aprobatę wobec ruchów Roba Pelinki – generalnego menadżera Lakers. Wydaje się, że trener Darvin Ham dostał dokładnie to, czego potrzebował. To wszystko zapowiada ciekawy sezon w LA. 

W międzyczasie LeBron James kontynuuje przygotowania. Dramat dotyczący zdrowia jego syna na szczęście bardzo szybko dobiegł końca i choć nadal nie wiadomo, jaka czeka Bronny’ego przyszłość, rodzice odetchnęli z ulgą, bo w tym momencie życiu 18-latka nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. To pozwoliło Jamesowi wrócić na salę treningową. Od lat imponuje swoją formą. Co prawda w ostatnich latach jego ciało zaczęło się buntować, ale LBJ nie chce schodzić z obciążeń, by być gotowym do walki o najwyższe cele. 

Mimo wszystko coraz więcej czasu musi poświęcać na regenerację, która ma absolutnie kluczowe znaczenie, gdy jesteś aktywnym sportowcem w wieku 38 lat. Na swoim Insta Story opublikował wideo, które ucieszy kibiców Los Angeles Lakers. Co prawda początek obozu przygotowawczego dopiero za półtora miesiąca, ale James już teraz sprawia wrażenie gotowego do intensywnej pracy. W opisie posta LBJ użył stwierdzenia “prime time year” sugerując, że jest w najlepszym okresie swojej kariery. 

Z tym rzecz jasna można polemizować, ale pewność siebie lidera LAL pozostaje niezachwiana. W 55 meczach poprzedniego sezonu notował na swoje konto średnio 28,9 punktu, 8,3 zbiórki i 6,8 asysty trafiając 50% z gry i 32,8% za trzy. Nie sprawia wrażenia zawodnika, który zwalnia, choć jego liczniejsze w ostatnim czasie urazy z pewnością dały mu do myślenia. Jako sportowiec pozostaje jednak wybrykiem natury, ale także przykładem dla wielu sportowców, których marzeniem jest maksymalne przeciągnięcie swojej kariery. 

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJakie akcesoria do MacBooka kupić? Oto nasze propozycje
Następny artykułMartha Stewart skończyła 82 lata. Nie każdy wie, że jej dziadkowie byli Polakami