A A+ A++

Mieszkańcy gminy Gorzków są kolejnymi, którzy skarżą się na brak jakiejkolwiek komunikacji publicznej w trakcie weekendu. – Jesteśmy odcięci od świata, nie możemy nawet dostać się do Żółkiewki, o Krasnymstawie nie wspominając – poskarżył się nam jeden z naszych Czytelników. Niestety, nie zapowiada się, by coś w tym temacie się zmieniło, mało tego – do końca wakacji będzie jeszcze gorzej.

– W Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat połączenia autobusowe, głównie PKS, zredukowane zostały o połowę, z prawie miliarda przejechanych kilometrów do niespełna pół miliarda. Przywrócimy to, przywrócimy ten miliard, przywrócimy połączenia – zapowiadał w lutym 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Niestety, wszystko wskazuje na to, że na obietnicach się skończyło.

Gmin, które zwłaszcza w weekendy są komunikacyjnie odcięte od świata, w naszym regionie praktycznie nie ubyło. Jakiś czas skarżyli się na to na naszych łamach mieszkańcy Rudnika. Teraz identyczny problem zgłosił nam mieszkaniec gminy Gorzków.

– Niedawno na łamach Nowego Tygodnia czytałem o Rudniku, mamy podobną sytuację – poskarżył się mężczyzna. – Mieszkańcy Gorzkowa, Chorupnika, Borowa czy Czystej Dębiny w weekend nie mają żadnych kursów do Krasnegostawu czy choćby do Żółkiewki, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia – dodaje.

Mieszkaniec gminy Gorzków zwraca uwagę na fakt, że po wsiach na przystankach co prawda wiszą rozkłady jazdy sugerujące, że bus czy autobus w sobotę i niedzielę pojawi się w danym miejscu, ale czekanie na niego nie ma żadnego sensu. – I tak nic nie przyjedzie. Takie wykluczenie komunikacyjne to poważny problem – alarmuje Czytelnik i zauważa, że nie każdy ma samochód, nie każdy ma rodzinę czy bliskich, którzy podwiozą do sklepu, czy lekarza.

Piotr Cichosz, wicewójt gminy Gorzków, zapewnia, że władze problem znają. Mało tego, przyznaje, że z uwagi na właśnie rozpoczęte wakacje będzie jeszcze gorzej. Do końca roku szkolnego problem z komunikacją był bowiem tylko w weekendy, teraz pojawił się też w dni powszednie.

– Przewoźnicy zawiesili niektóre kursy ponieważ trasy są bardzo deficytowe, dzieci nie dojeżdżają do szkół, a nie jesteśmy przecież atrakcją turystyczną – mówi Cichosz. – Odpowiedzią na ten problem miał być Fundusz Przewozów Autobusowych. Powiat zorganizował trasy w kierunku Żółkiewki i Rudnika, my dopłacamy jako gmina do tych przewozów 6 tys. zł rocznie. Przedsiębiorcy jednak wskazują, że mimo dopłat te trasy przynoszą duże straty – dodaje wicewójt, nie pozostawiając złudzeń, że w tym temacie coś może w najbliższym czasie się zmienić. (kg)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułObniżka ratingu USA bez większego wpływu na rynki
Następny artykułOdpowiedź na zarzuty. Gliński punktuje Trzaskowskiego!