Kandydaci do Liceum Ogólnokształcącego w Piaskach (powiat świdnicki) są w kropce. Choć nowy rok szkolny zbliża się wielkimi krokami, wciąż nie wiedzą czy dostaną się do wybranej przez siebie klasy.
W miniony wtorek, 1 sierpnia, radni Powiatu Świdnickiego spotkali się na nadzwyczajnej sesji. Posiedzenie zwołano na wniosek pięciorga radnych opozycji. Tematem była oświata, a ściślej konkursy na dyrektorów w powiatowych szkołach oraz rekrutacja do Liceum Ogólnokształcącego w Piaskach. W związku z tym drugim punktem na sesji pojawili się rodzice uczniów starających się o przyjęcie do Piask, czym przewodniczący Andrzej Mańka zdawał się być zaskoczony. Jak mówił, wolałby, aby radni uprzedzali go o obecności gości nieco wcześniej niż 3 minuty przed sesją, aby można było ustalić np., w którym momencie ci zechcą zabrać głos.
– Nie mam nic przeciwko obecności rodziców, wręcz przeciwnie, ale jeżeli na naszą sesję są zaproszeni goście, prosiłbym o to, żeby przewodniczący był o tym informowany. Jestem gospodarzem tych obrad i dobrze by było, gdybym wiedział o takim fakcie – mówił.
W tematykę obrad radnych wprowadził radny Dariusz Kołodziejczyk, jeden z wnioskujących o zwołanie sesji. Jak wyjaśniał, spotkanie ma przybliżyć wszystkie bolączki, które są związane z powiatową oświatą.
W ostatnim czasie pojawiło się kilka kontrowersyjnych sytuacji. W głównej mierze chcielibyśmy poruszyć wyniki konkursów na dyrektorów powiatowych jednostek oświatowych i bulwersujący nabór do LO w Piaskach – mówił radny. Odniósł się też do wcześniejszych słów przewodniczącego Mańki, akcentując, że na sesji obecni mogą być wszyscy chętni mieszkańcy.
W ostatnim czasie Powiat Świdnicki ogłosił konkursy na dyrektorów we wszystkich podległych sobie placówkach oświatowych. O ich wynikach i kontrowersjach związanych z wyborem dyrektora I LO w Świdniku pisaliśmy jakiś czas temu.
Jeszcze w czerwcu odbył się konkurs na dyrektora Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Świdniku. Wygrał go dotychczasowy szef placówki, jedyny kandydat w konkursie, Dariusz Szałaj. W SOSW w Świdniku dyrektorką dalej będzie Elżbieta Krupa, była jedyną kandydatką. W SOSW w Kozicach Dolnych dyrektorką pozostanie pełniąca obowiązki przez ostatni rok Iwona Jarecka, również jedyna kandydatka. W PCEZ wybrany został Bogdan Błaszczuk, nauczyciel tej szkoły i kierownik internatu, był jedynym kandydatem. W ZS w Pisakach będzie nowa dyrektor: Katarzyna Król. Tu do konkursu zgłosiło się dwoje kandydatów, ale jeden nie spełnił wymogów. Konkurs odbył się również w ZS nr 1 im. C.K. Norwida w Świdniku, ale nie został rozstrzygnięty. Jedyny kandydat, który się zgłosił, został odrzucony z powodów formalnych. Konkurs został powtórzony, a jego wyniki mają być znane 10 sierpnia.
Konkurs na dyrektora odbył się także w I LO im. W. Broniewskiego w Świdniku, a jego wynik okazał się dla wielu dużym zaskoczeniem. Kandydatów było dwoje: Aneta Jagieła, wieloletnia wicedyrektor placówki oraz Tomasz Król, nauczyciel w Zespole Szkół nr 1 im. C. K. Norwida. Komisja bezwzględną ilością głosów wybrała T. Króla.
– Wybór dyrektora w I LO wywołał naprawdę wielkie poruszenie. Pisali do mnie rodzice i uczniowie. Dla nich decyzja komisji konkursowej jest niezrozumiała. Bardzo proszę o uzasadnienie tego, czym kierowała się komisja. W czym pan Tomasz Król jest lepszy od wieloletniej wicedyrektor, zaangażowanej w życie szkoły pani Anety Jagieły? – pytała radna Edyta Lipniowiecka.
Odpowiadając R. Gumienniak wyjaśniał, że komisja nie jest jednoosobowa, bo w jej skład wchodzą przedstawiciele kuratorium, organu prowadzącego, rady rodziców, rady pedagogicznej i związków zawodowych, więc trudno mu odpowiadać za wyniki głosowania i decyzje poszczególnych członków komisji.
– Rozumiem, że takie kwestie budzą emocje, bo ludzie mają swoje poglądy, ale nie wypada mi kwestionować rozstrzygnięć, które zapadły – mówił R. Gumienniak.
Radna Lipniowiecka stwierdziła, że ta odpowiedź nie jest wyczerpująca. Dopytywała o podział głosów i zawnioskowała o to, aby Komisja Rewizyjna przeprowadziła kontrolę celową konkursu na dyrektora I LO w Świdniku. Ostatecznie wniosek ten nie został przedłożony pod głosowanie, ale jak zapewniał przewodniczący A. Mańka nie ma przeciwwskazań, aby komisja zajęła się wnioskiem radnej.
– Nie musimy robić scen na sesji. Nikt nie jest przeciwny, aby sprawa konkursu została wyjaśniona do końca. Proszę, aby ten wniosek pani Edyta złożył do mnie i do przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Myślę, że będzie rozpatrzony pozytywnie. Uważam, że jeśli jest potrzeba, komisja powinna się tym zająć – mówił.
Starosta Łukasz Reszka tłumaczył, że komisja liczyła 12 członków, którzy głosowali w sposób tajny.
– Nie ma takiej informacji, kto i jak głosował i nie można takiej informacji pozyskiwać od osób głosujących, bo byłaby to podstawa do tego, aby unieważnić konkurs. A odnosząc się do wniosku, który pani złożyła, postępowanie było celowe, bo kadencja obecnego dyrektora dobiegała końca i obowiązkiem organu jest wyłonieni kandydata. Nie było żadnych uwag, co do przeprowadzenia konkursu na żadnym jego etapie – mówił Ł. Reszka.
Radny D. Kołodziejczyk poprosił z kolei o podanie składu komisji konkursowej, co jest jawną informacją. R. Gumienniak tłumaczył, że nie pamięta pełnego składu, ale przygotuje to radnemu na piśmie. Dodał też, że powiat w komisji reprezentował starosta Ł. Reszka, R. Gumienniak i sekretarz Mirosław Kwiatosz.
Nabór pełny niejasności
Na sesji poruszono także kwestię rekrutacji do Liceum Ogólnokształcącego w Piaskach.
– Ten nabór wzbudził wiele kontrowersji i niejasności. Do LO w Piaskach wpłynęło ponad 30 aplikacji, z czego 10 czy 11 z pierwszego wyboru. W trakcie procesu rekrutacji rodzice dowiedzieli się pocztą pantoflową o tym, że z niezrozumiałych względów, wbrew zarządzeniu Lubelskiego Kuratora Oświaty, który określa terminy rekrutacji, liceum zostało wykreślone z systemu Vulcan. Spowodowało to, że dzieci, dla których szkoła była pierwszym wyborem zostały niejako na lodzie. Nie dano szansy, aby ten proces rekrutacji się zakończył. Nie wiemy, ile osób z drugiego i trzeciego wyboru wybrałoby tę klasę. Teoretycznie mogło to być 30 osób. Chcemy zapytać, czym państwo się kierowaliście, że ta klasa została wykreślona – mówił radny Marcin Najda, wskazując, że w szkołach w Świdniku, mimo że na etapie rekrutacji było kilku kandydatów z pierwszego wyboru. klas nie zamykano. Radny dodał także, że rodzice dostają sprzeczne informacje. Z jednej strony słyszą, że są starania, aby klasa LO powstała, z drugiej sugerowano im, żeby lepiej wybierali inne szkoły. Odczytał też przyjęte pod koniec lipca br. stanowisko Rady Miasta Piaski, w którym radni sprzeciwili się zamykaniu klasy.
Głos zabrali również rodzice.
– Moja córka zniknęła z systemu. Do dziś widnieje w nim napis, że nie jest zakwalifikowana do żadnego oddziału. Dostałaby się do niejednej szkoły w Lublinie, ale chciała do Piask i tylko tu aplikowała. Po 18 lipca dowiedzieliśmy się, że klasy nie ma w systemie. W szkole poinformowano, że oddział został zdjęty z powodu zbyt małej ilości kandydatów z pierwszego wyboru. Co będzie z naszymi dziećmi? Gdzie mamy szukać im miejsc? – mówiła Katarzyna Tracichleb.
Rodzice chcieli wiedzieć, czy klasa powstanie i ilu kandydatów musi liczyć, aby powiat dał szkole zgodę na jej utworzenie. Byli ciekawi również, jak to się stało, że klasa „zniknęła” z systemu, bo z informacji, które dostali z Systemu Vulcan, wynikało, że stało się to za sprawą powiatu. Jednoznacznej odpowiedzi na te pytania nie dostali.
Romuald Gumienniak wyjaśniał, że powiat jest „zainteresowany”, aby ten oddział powstał, bo szkoła w Piaskach jest świetnie wyposażona i ma dobrą kadrę, ale niestety, podobnie jak inne placówki, ma problem z rekrutacją i trwa to od lat. W ubiegłym roku nie udało się utworzyć I klasy LO, bo chętnych było zaledwie 6 osób. Tłumaczono, że klasa została usunięta z systemu, bo ten jest tak skonstruowana, że odrzuca oddziały liczące mniej niż 10 osób. Zapewniono także, że obecnie klasa LO ponownie jest dostępna w systemie i trwa do niej rekrutacja. Zainteresowanych nauką w niej jest 16 osób, w tym 10 z pierwszego wyboru.
Rodzice byli ciekawi również, ile kosztowałoby utworzenie mniejszej liczebnie klasy.
Gumienniak informował że „utrzymanie” oddziału to upraszczając ok. 150 tys. zł rocznie, a klasę mniejszą trudno mu dziś wycenić.
– Zakłada się, że optimum to 24 uczniów. My zakładamy „bezpiecznik” w postaci 30, bo zawsze część dzieci się „wykrusza”. Decyzję czy klasa powstanie podejmie zarząd, ale dziś nie wiemy, czy będzie ona liczyć 25 czy 11 osób – tłumaczył.
Radny Marcin Najda przedstawił wyliczenia, z których wynikało, że do utrzymania 17-osobowej klasy powiat musiałby dołożyć ok. 30 tys. zł rocznie i przekonywał, że warto zaryzykować tę kwotę, aby dzieci mogły uczyć się w wybranej szkole.
– Czy nie stać nas to, żeby dołożyć te 30 tys. zł? Ja rozumiem, że gmina Piaski jest na cenzurowanym u państwa (…), ale rodzice muszą wiedzieć, czy jak będzie 15 czy 17 chętnych ta klasa powstanie – mówił.
Takiej deklaracji rodzice uczniów na sesji jednak się nie doczekali, ale starosta Łukasz Reszka zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu zbierze się zarząd i rozstrzygnie tę kwestię. (w, fot. zspiaski.pl)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS