Wczoraj na globalnych rynkach finansowych zagościło nastawienie risk-off, które zepchnęło w dół notowania wielu indeksów akcyjnych, sprzyjało zwyżce wartości amerykańskiego dolara oraz przyczyniło się do spadków cen większości surowców. Przeceny dotknęły także rynek ropy naftowej – cena tego surowca, zarówno gatunku Brent, jak i WTI, spadła o ponad 2%. O ile globalne nastroje i wartość dolara mają niebagatelne przełożenie na ceny ropy naftowej, to od strony fundamentalnej najwięcej uwagi przyciągnęły wczoraj dane dotyczące zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych.
Spadek zapasów ropy naftowej pokazany we wczorajszym raporcie Departamentu Energii był tym samym największą tygodniową zniżką wykazaną w historii prowadzenia wyliczeń przez tę instytucję. Ogólnie, tak duży spadek zapasów ropy w USA wynikał przede wszystkim z ich zniżki w rejonie Zatoki Meksykańskiej, gdzie zapasy skurczyły się o 15,54 mln baryłek.
Niższe zapasy ropy w USA to efekt wzrostu lokalnego popytu na paliwa, jak również zwiększonego eksportu, który w poprzednim tygodniu przekraczał 5 mln baryłek dziennie. Te informacje same w sobie są pozytywne dla notowań ropy, jednak nie na tyle, aby odeprzeć efekt negatywnych nastrojów, które na światowym rynku pojawiły się po obniżeniu ratingu USA.
ZŁOTO
Złoto w dół po lepszych od oczekiwań danych z USA.
Obniżka ratingu kredytowego USA z dotychczasowego najwyższego poziomu AAA do AA+ przełożyła się negatywnie na nastroje na globalnych rynkach finansowych oraz skłoniła inwestorów do przyjrzenia się na nowo tzw. bezpiecznym przystaniom. Wśród nich najwięcej uwagi przyciągnął jednak amerykański dolar – a zwyżka jego wartości wpływa na presję spadkową na notowania złota.
Wczoraj cena kruszcu kontynuowała zniżkę, spadając do okolic 1970 USD za uncję, a dzisiaj rano porusza się w rejonie 1968 USD za uncję, niedaleko środowego zamknięcia i jednocześnie, przy ważnym technicznym wsparciu. Impulsem do wzrostu wartości dolara podczas wczorajszej sesji były głównie lepsze od oczekiwań dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy – raport ADP pokazał wzrost zatrudnienia o 324 tys. przy oczekiwaniach 190 tys.
Dane ADP są prognostykiem przed piątkowymi kolejnymi danymi z amerykańskiego rynku pracy. Im będą one lepsze, tym mocniejszy może być na nowo amerykański dolar, co oznacza potencjalną dalszą presję spadkową na ceny złota. Obecnie jednak ten fakt jest już uwzględniony w cenach kruszcu, więc piątkowa reakcja na dane może być mniej dynamiczna niż ta wczorajsza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS