A A+ A++

Zgrzyta już od jakiegoś czasu i to bez względu na to, jak często i intensywnie będą się spotykać prezydenci Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski.

Sęk w tym, że po tym jak Polskę obraził ukraiński premier Denys Szmyhal, stawiając ją w kwestii ukraińskiego zboża gdzieś na równi z Rosją, tak teraz Ukraińcy przeszli sami siebie wzywając „na dywanik”, czy jak kto woli zapraszając na rozmowy, polskiego ambasadora w Kijowie Bartosza Cichockiego. Powód? Słowa prezydenckiego ministra Marcina Przydacza o tym, że Ukraina powinna być Polsce wdzięczna za pomoc. Oczywiście w kontekście zboża, bo Polska domaga się przedłużenia embargo na sprzedaż ukraińskich płodów rolnych.

Premier Mateusz Morawiecki nazwał to wezwanie niedopuszczalnym, a nasz MSZ zaprosił solidarnie na rozmowy ukraińskiego ambasadora w Polsce.

Emocje jak zwykle studził Zełenski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚcieżka rowerowa Świecko – Urad. Dotacja na przygotowanie dokumentacji oficjalnie “klepnięta”
Następny artykułZapomnij o konieczności dostosowywania przestrzeni pod głośniki. Te systemy premium automatycznie dopasują się do wnętrza, zapewniając doskonałe brzmienie