Żyję od rozprawy do rozprawy. Mam koszmary. Raz mi się śni, że uciekam, mąż mnie goni, wpadam w dół, nie mogę się wydostać, budzę się zlana potem. Innym razem mąż zakopuje mnie żywcem, czuję ciężar ziemi, próbuję się podnieść, krzyczę – opowiada Olga, nauczycielka, ma 39 lat, dwóch synów, starszy ma siedem, młodszy pięć lat. Mąż jest dekarzem. – Wpadł w długi. Znajomi twierdzą, że robi jakieś dziwne interesy. Nie mieszkamy razem, nie interesuje się dziećmi, w ogóle nie utrzymujemy kontaktów, ale formalnie wciąż jesteśmy mężem i żoną. Rozwód ciągnie się już czwarty rok.
– Chcesz odejść, uwolnić się, tymczasem grzęźniesz – mówi Marta. Pracuje w marketingu, ma pięcioletniego syna, a od trzech lat rozwód w toku. Pozew złożyła dwa lata po ślubie. Jest w stanie rozwodowym dłużej, niż była w zgodnym małżeństwie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS