„Zbliżają się wybory. Wiem, że Adam jest na liście Prawa i Sprawiedliwości tu, w Warszawie. (…) I wydaje mi się, że głos na Adama nie byłby na pewno głosem straconym”. Tak o Adamie Borowskim, który startuje w wyborach do Sejmu z miejsca 14. listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu warszawskim, wypowiada się Wiesław Johann, wiceprzewodniczący obecnej KRS, a co jeszcze bardziej w tej sytuacji istotne – sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Niesłychanie ważne
Film jest sygnowany logo „Gazeta Polska VD” i nosi tytuł „Wiesław Johann: Adam Borowski to dla mnie człowiek – legenda”. Trwa niecałe pięć minut i przez znaczną część tego czasu wiceprzewodniczący KRS opowiada o przeszłości Borowskiego. Mówi m.in. o tym, że kandydat na posła był aresztowany w stanie wojennym. Na sam koniec natomiast przekonuje, że oddanie głosu na Borowskiego będzie słuszną decyzją. Mówi m.in. „No. Kandydatów ma wielu ta lista (PiS – red.), Adam jest na dość odległym miejscu, ale myślę, że gdyby znalazł się w Sejmie, to byłoby to niesłychanie ważne dla niego, dla nas wszystkich, bo, powiadam, jest to człowiek obdarzony niesłychanym temperamentem, niesłychaną potrzebą niesienia pomocy innym”. Z filmikiem można się zapoznać na kanale YouTube, ale jest też kolportowany przez portale, szczególnie te związane z prawą stroną sceny politycznej, jak np. Fronda. W tym miejscu nagranie z sędzią Johannem sąsiaduje z filmem, na którym poparcia Borowskiemu udziela Jan Pietrzak.
Problem polega jednak na tym, że Wiesław Johann jest sędzią TK w stanie spoczynku. A zgodnie z ustawą o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1422), osoby takie obowiązuje zasada apolityczności.
Zdania podzielone
Powstaje więc pytanie, czy przeprowadzanie agitacji wyborczej za określonym kandydatem startującym z listy partii politycznej można uznać za złamanie tej zasady? Zdania są podzielone.
– Nie mam najmniejszych wątpliwości, że doszło do naruszenia zasady apolityczności sędziów – mówi Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. I przyznaje, że do niego także były kierowane prośby o udzielenie poparcia konkretnym osobom startującym w wyborach parlamentarnych.
– Zawsze zdecydowanie odmawiałem. Uważam, że sędzia takich rzeczy robić nie może – podkreśla Markiewicz.
Nieco inaczej na tę kwestię patrzy prof. Maciej Gutowski, adwokat.
– Nie jestem pewien, czy sędzia Johann, deklarując poparcie dla osoby, którą zna i ceni, dopuścił się złamania zasady apolityczności – mówi. Jak bowiem podkreśla, sędzia ma być apolityczny przede wszystkim wówczas, gdy orzeka.
– Każdy przecież ma jakieś poglądy polityczne. Nie można udawać, że sędziowie są tutaj wyjątkiem. Dlatego nie mam problemu … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS