Krętacze, bajeranci, bida z nędzą, wyskrobywane złotóweczki i wilki w owczej skórze – o tym wszystkim mówił premier Mateusz Morawiecki w Makowie Podhalańskim. I przekonywał, że PiS chce, żeby Polakom żyło się jak na Zachodzie. Ale jednak nie do końca.
Dzień po kolejnej miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu premier Mateusz Morawiecki pojawił się w Makowie Podhalańskim, gdzie spotkał się z lokalnymi samorządowcami. W przemówieniu porównywał rządy Platformy Obywatelskiej i PiS, oczywiście na korzyść tych drugich.
– Dlaczego wcześniej mieliśmy do czynienia z takim zastojem, z taką śpiączką w lokalnych inwestycjach? Dlaczego pieniądze z budżetu państwa polskiego, z pieniędzy państwa polskiego, nas wszystkich Polaków nie były dostępne, a jeśli były, to dla tych bogatych miast? Maków, Sucha Beskidzka czy inne miasta całego powiatu suskiego czy okolicznych powiatów, wadowickiego, myślenickiego, nowotarskiego, musiały jeździć z wycieczkami chyba do Krakowa, żeby oglądać tam wspaniałe rzeczywiście inwestycje. Z których wszyscy się cieszymy, niech Kraków pięknieje, niech Warszawa i Gdańsk pięknieją, ale gdzie były te inwestycje w powiatach i gminach takich jak wasza? Dlaczego tak było, że wcześniej tych pieniędzy nie było, którymi my po prostu podzieliliśmy się z Polakami? – pytał Morawiecki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS