Mecz reprezentacji Polski z Mołdawią w eliminacjach do mistrzostw Europy nie był felerny tylko ze względu na porażkę 2:3. Dziennikarz WP SportoweFakty Szymon Jadczak ujawnił, że gościem PZPN na tym meczu był skazany za korupcję były działacz Mirosław Stasiak. Ale to nie koniec afer w piłkarskim związku.
Żenujące zachowanie Jóźwiaka w samolocie. Jest oświadczenie głównego zainteresowanego
W połowie lipca dziennikarz Onetu i “Przeglądu Sportowego” Łukasz Olkowicz opublikował artykuł, w którym opisał zachowanie Pawła Jóźwiaka i jego partnerki. Prezes federacji FEN i znany freakfighter także otrzymał oficjalne zaproszenie na wyjazd od PZPN, dzięki czemu miał nieograniczony kontakt z piłkarzami kadry, których po przegranym meczu miał zaczepnie zagadywać.
Olkowicz, powołując się na źródło, opisał sytuację, w której Jóźwiak z partnerką stanęli między siedzeniami piłkarzy w samolocie i namiętnie się całowali. “Zawodnicy odwracali głowy z zażenowania” – czytamy. Paweł Jóźwiak zapowiedział, że odniesie się do zarzutów i tak też się stało. W mediach społecznościowych opublikował oświadczenie, w którym twierdzi, że podczas pisania artykułu na jego temat nie dostał szansy na wypowiedzenie się i przedstawienie swojej wersji wydarzeń.
Jóźwiak odpowiada na aferę ze swoim udziałem. “Autor nie kontaktował się z nami przed publikacją oszczerstw”
“Autor nie kontaktował się z nami przed publikacją oszczerstw, które usłyszał od osób nam nieprzychylnych oraz próbujących zaatakować prezesa PZPN Cezarego Kuleszę. Redaktor Olkowicz całą swoją relację oparł jedynie na słowach bliżej nieznanego jednego źródła. To kolejne pogwałcenie elementarnych zasad przygotowywania materiałów prasowych, którymi są rzetelność i należyta staranność” – czytamy w pierwszym akapicie. Jóźwiak zwrócił się również do redaktorów naczelnych “Przeglądu Sportowego” oraz Onetu, a więc kolejno Jacka Stańczyka i Bartosza Węglarczyka, o publiczne wyjaśnienia, dlaczego nie pozwolono mu wypowiedzieć się w artykule.
W dalszej części komunikatu Jóźwiak zapowiada wejście na drogę sądową z dziennikarzem. “Jeśli chodzi o pomówienia redaktora Olkowicza, to żadna z sytuacji, które opisał, nie miała miejsca. Mam nadzieję, że osoba, której relacje pan Olkowicz opisał, powtórzy wszystko przed sądem, gdzie będę dochodził swoich praw w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych” – napisał Jóźwiak.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Następnie odniósł się do historii o zagadywaniu do reprezentantów. Przypomnijmy, chodzi o opisaną w tekście Olkowicza sytuację, gdy Jóźwiak miał po fatalnej porażce 2:3 z Mołdawią pytać się piłkarzy, jak się w związku z tym czują. Wówczas jeden z zawodników miał odpowiedzieć: – A jak ty się czułeś, jak cię Najman pobił?
Jóźwiak w oświadczeniu poinformował, że jedynym kadrowiczem, z którym rozmawiał, był Robert Lewandowski. “Zdradzę, że była to krótka, ale serdeczna rozmowa zakończona wspólnym pamiątkowym zdjęciem” – pisze prezes FEN, wstawiając zdjęcie z napastnikiem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS