Gdy po raz pierwszy w tym roku wybraliśmy się do naszego ulubionego lasu na grzyby, nie mogliśmy go poznać – wycięto część drzew. Takich miejsc w Beskidach jest więcej.
Nasz ulubiony las na wyprawy na grzyby jest położony w Beskidzie Żywieckim. Kilka lat temu miejsce to odkryli nasi znajomi. Co roku, gdy inaugurujemy sezon, zauważamy, że jest tam coraz mniej drzew, ich wycinka trwa w najlepsze. Znikają drzewa, ale i grzybów też jest jakby coraz mniej. Podczas ostatniej wyprawy na grzyby stwierdziliśmy nawet, że niedługo będziemy musieli sobie poszukać innego miejsca.
Coraz smutniejsze wędrówki po szlakach w Beskidach
Skalę wycinek widać także, gdy wędruje się po beskidzkich szlakach. To nie jest miły widok. Wybrałam się ostatnio po południu na krótką wycieczkę z Bystrej przez góry do Bielska-Białej. Na odcinku od Równi pod Kozią Górą do Cygańskiego Lasu natknęłam się na dziesiątki ściętych, jeszcze nieposprzątanych drzew. Leżały nawet w pobliżu tablic edukujących o tym, że beskidzka przyroda jest cenna. – Płakać się chce – skomentował turysta, którego minęłam na szlaku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS