Za 7 lat w Polsce ma obowiązywać zakaz sprzedaży papierosów. Takie sensacyjne informacje miał podać Główny Inspektor Sanitarny. Sprawdziliśmy, czy to prawda.
Dekady temu palenie było wręcz modne. I palili – bez żadnej przesady – prawie wszyscy. A przynajmniej większość Polaków.
Teraz sytuacja się zmieniła, a z nałogiem walczy niemal cały świat. Powód jest prosty: palenie zabija. Substancje smoliste zanieczyszczają płuca, powodują nowotwory, wielu palących mężczyzn zmaga się z impotencją, a kobiety mogą mieć problem z zajściem w ciążę.
Dziś w Polsce codziennie pali (badania PAN) 28,8 proc. dorosłych. 30,8 proc. to mężczyźni, 27,1 proc. – kobiety.
Data graniczna: 2030 rok
Dlatego tak wielkie emocje wywołała informacja, że w Polsce sprzedaż papierosów ma być zakazana. Ogłosił to serwis dlahandlu.pl, powołując się na informacje Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Podano nawet konkretną datę. Rok 2030. Wtedy właśnie miałby być wprowadzony w Polsce zakaz sprzedaży papierosów.
To możliwe, bo kolejne kraje już wprowadzają ograniczenia. Np. w Holandii od 1 lipca 2024 r. zakaz sprzedaży papierosów będzie obowiązywał w tradycyjnych sklepach, automatach, pubach i innych publicznych miejscach.
GIS podał nawet listę krajów, które przyjęły strategię całkowitej eliminacji tytoniu:
- Finlandia – do 2030 r.,
- Nowa Zelandia – do 2025 r.,
- Szkocja – do 2034 r.,
- Irlandia – do 2025 r.,
- Dania – do 2030 r.,
- Kanada – do 2035 r.,
- Szwecja – do 2025 r.
I tam także jest informacja, że w 2030 roku Polska będzie krajem „wolnym od tytoniu”.
To były tylko założenia
Ta informacja przede wszystkim wystraszyła palaczy. Bo zaledwie 7 lat dzieli ich od pożegnania się z dymkiem. Tyle że… żadnego zakazu nie będzie.
Takie informacje rzeczywiście znalazły się na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego. To błąd. Szymon Cienki, rzecznik prasowy GIS, wyjaśnia, że to informacja sprzed kilku lat, która dziś jest już nieaktualna. Komunikat uwidocznił się teraz podczas przenoszenia danych na nową wersję strony internetowej.
– Zawarty w nim projekt strategii wskazywał wstępne, bardzo robocze i ambitne założenia dotyczące ograniczenia spożycia wyrobów tytoniowych w Polsce, które z uwagi na wystąpienie epidemii COVID-19 nie doczekały się w żadnym stopniu sformalizowania – wyjaśnił Cienki.
Co się dzieje w organizmie, któremu przestajemy dostarczać dymu tytoniowego?
- W ciągu pierwszej doby normuje się ciśnienie krwi i poziom tlenku węgla,
- w ciągu kolejnych kilku dni wraca pełny węch, smak i świeży oddech,
- w ciągu miesiąca poprawia się zdrowie psychiczne oraz wygląd skóry,
- w ciągu trzech miesięcy wzrasta wydolność organizmu i kondycja fizyczna,
- w ciągu roku poprawia się wydolność płuc, zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia i znika umysłowa zależność od nałogu,
- kolejne lata znacznie obniżają ryzyko wystąpienia nowotworów, z czasem powraca pełna wydolność organizmu,
- płuca nie zostaną nigdy zregenerowane całkowicie, ponieważ zachodzą w nich nieodwracalne uszkodzenia, jednak rezygnując z palenia, minimalizujemy ryzyko pojawienia się kolejnych, patologicznych zmian.
Źródło: News4Media
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS