Wcale mnie nie dziwi obdarowanie Muzeum Pamięć i Tożsamość Tadeusza Rydzyka przez fundację państwowej spółki Enea mieczem pamiętającym czasy Mieszka I, bo jest on kolejnym z serii militariów po zbroi husarskiej, szabli i mieczu. Większość okrywa mgła tajemnicy: i ceny, i pochodzenia.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Fundacja Enea kupiła miecz za blisko 250 tys. zł z polskich zbiorów antykwarycznych. To pestka przy 182 mln zł wydanych przez państwo PiS na budowę muzeum i 60 mln zł dla fundacji Lux Veritatis na przygotowanie wystawy stałej. Budowa jest mocno zaawansowana, ale otwarcie kilka razy przekładano – ostatni termin to jesień 2023 r. Nie wiadomo, czy realny.
Tymczasem dla Jacka Sasina, który osobiście wręczył miecz Tadeuszowi Rydzykowi na uroczystości radiomaryjnej na Jasnej Górze, Muzeum Pamięć i Tożsamość tylko „częściowo jest realizowane ze środków rządowych”. Ministra aktywów państwowych dziwi, że w sprawie miecza opozycja grzmi, posłowie składają interpelacje, zawiadamiają NIK. Jego zdaniem nie ma o co kruszyć kopii, bo „nie był to dar dla ojca dyrektora po to, żeby zdobił prywatne mieszkanie albo prywatny apartament”, ale cenny eksponat dla muzeum – „wspólnego przedsięwzięcia środowiska Radia Maryja i rządu, bo instytucja jest współprowadzona przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS