A A+ A++

Ons Jabeur awansowała do finału Wimbledonu drugi rok z rzędu. Pokonała Arynę Sabalenkę, mimo że przegrywała 0:1 w setach, a w drugiej odsłonie 2:4. – Głęboko odszukałam siłę do walki i powrotu – podkreśliła Tunezyjka.

Mateusz Wasiewski

Mateusz Wasiewski


PAP/EPA
/ ISABEL INFANTES
/ Na zdjęciu: Ons Jabeur

  • Zobacz ranking WTA po meczu Sabalenki

Ależ to był wielki mecz Ons Jabeur! Przed tegorocznym Wimbledonem praktycznie nikt nie wskazywał na nią w kontekście walki o finał oraz końcowy triumf. Nic dziwnego.

Forma Tunezyjki była niepewna, a ona sama z meczu na mecz musiała podejmować mistrzynie wielkoszlemowe. W trzeciej rundzie zagrała z Biancą Andreescu, w czwartej z Petrą Kvitovą. W ćwierćfinale zmierzyła się z Jeleną Rybakiną i już wtedy była w tarapatach. Odrobiła stratę seta przegranego po tiebreaku.

Tego samego dokonała w półfinale z Aryną Sabalenką. Jabeur przegrywała już 6:7, 2:4, ale zdołała odwrócić przebieg spotkania, ostatecznie triumfując 6:7, 6:4, 6:3. Tym samym awansowała do trzeciego finału turnieju wielkoszlemowego w karierze – rok temu była na tym etapie zmagań właśnie na Wimbledonie oraz w US Open. Dla polskich kibiców to również znakomita informacja, bowiem liderką rankingu WTA na co najmniej cztery kolejne tygodnie pozostanie Iga Świątek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed… selekcjonerem. I ten komentarz!

– Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Brak mi słów. Dziękuję wszystkim kibicom. Bardzo mi pomogli. Dodali mi mnóstwo energii, wierzyli we mnie – powiedziała na początku swojej pomeczowej rozmowy Ons Jabeur.

– To był niezwykle wymagający mecz. Naprawdę bardzo trudno odbierać jej (Aryny Sabalenki – przyp. red.) serwisy i uderzenia z linii końcowej. Ona w każdym momencie może posłać asa, co jest po prostu frustrujące. Cieszę się, że zaakceptowałam tę sytuację. Zaadaptowałam się do nowych warunków – kontynuowała.

28-latka podkreśliła też, jak wiele dla niej znaczy praca w sferze mentalnej, dzięki której może stawać się nową lepszą wersją samej siebie.

– Bardzo dużo pracuję z moją trenerką mentalną. Mogłabym o całym procesie napisać książkę. Jestem jej i sobie bardzo wdzięczna. Dzisiaj byłam już prawie w drodze do domu, ale głęboko odszukałam siłę do walki i powrotu. Wygrałam mecz i mam nadzieję, że triumfem zakończę cały turniej – podsumowała Ons Jabeur.

W sobotnim finale Jabeur zagra z Czeszką Marketą Vondrousovą.

Czytaj także:
Pokaz siły Czeszki. Buzowały w niej emocje! “Byłam szalenie zestresowana” 

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)

Czy Ons Jabeur wygra tegoroczny Wimbledon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDoły. Harcerze ewakuowani do remizy / 13 lipca 2023 r.
Następny artykułОпозиціонер розповів про ультиматум для РФ від НАТО